Ładnie oczyszcza, odświeża i wygładza - także spełnia swoje podstawowe funkcje. Oczyszcza delikatnie - nie piecze, nie ściąga. Pozostawia skórę elastyczną i odżywioną. Do tego, dzięki swojemu słodkiemu zapachowi, sprawia, że nastrój momentalnie się poprawia (Ma też działanie antystresowe, więc to fajna sprawa na jesienną deprechę).
Niestety jak dla mnie zbyt droga. Maseczka jest sprzedawana w saszetkach (starcza, żeby pokryć grubą warstwą całą twarz lub na 3 cienkowarstwowe użycia) i waha się między 5 a 7 zł. Czasem warto zrobić sobie taką "przyjemność", ale nie kupowałabym jej regularnie ;)
Od producenta:
Czekoladowa, kremowa maseczka oczyszcza pory, nawilża i jednocześnie leczy skórę. Skóra wygląda zdrowo i czysto, jest zrelaksowana i wypoczęta. Zawiera masło shea i masło kakaowe.
Skład: Aqua (Puriefied water), Kaolin, Illite (Mediterranen Clay), Glycerin, Glyceryl Stearate, Theobroma Cacao (Cocoa) seed butter, Cetereth-20, Butyrospermum Parkii (Shea butter), Theobroma Cacao (Cocoa) shell powder, Sea salt (Dead Sea salt), Aroma (Flawor), Glucose, Lactoperoxidase, Citrid Acid, Glucose Oxidase, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499 (Iron oxides).
Cena: 6zł/ 20g
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :* Wasze słowa są dla mnie baaaardzo ważne!
Proszę o nie zostawianie SPAMU - takie komentarze będą usuwane.