Lśniące włosy, to zdrowe włosy. Wiele z nas marzy o naturalnym blasku, niczym z reklamy szamponu Pantene. Jednak nie jest łatwo, włosy zimą matowieją. Ciągłe zmiany temperatur im nie służą a wiele zabiegów może okazać się zabójcze...
Kilka dni temu udało mi się zdobyć remedium na matowe i pozbawione blasku włosy. Nabłyszczacz to kosmetyk, który już dawno chciałam wypróbować.
Plusy?
* Nadaje super połysk i elastyczność
* Zawiera filtr UV i składniki aktywne, które chronią i pielęgnują włosy
* Włosy są miękkie i gładkie (produkt nie tworzy "skorupy")
* Niska cena
Jest idealny do wykańczania fryzury, ale trzeba uważać z dozowaniem, gdyż trochę
obciąża włosy. Najlepiej nie stosować go u nasady. Zapach ma dość specyficzny, ale mi odpowiada. To mój pierwszy nabłyszczacz, ale na prawdę szczerze mogę go polecić.
A Wy stosowałyście kosmetyki tego typu? Jakie macie wrażenia?
Efekt po zastosowaniu nabłyszczacza...
Nie stosowałam nigdy nabłyszczaczy, prawdopodobnie z powodu lęku przed efektem przetłuszczenia :)
OdpowiedzUsuńJa chciałam spróbować jak to jest i nadarzyła się okazja - wygrałam ten nabłyszczacz w konkursie. Stosuję tylko na "grubsze" wyjścia, jak mam już uczesane i ułożone włosy. Potem jeszcze tego samego dnia myję je, gdyż tak jak mówisz, nabłyszczacz obciąża włosy i następnego dnia są oklapnięte i nieświeże.
UsuńŚlicznie się błyszczą :):)
OdpowiedzUsuńja mam nabłyszczacz z Nivea, ale rzadko używam
OdpowiedzUsuńma % w składzie a już i tak suche włosy, boje się, że zbyt wysuszy mi je..
Myślę, że koniecznością jest umycie włosów zaraz po imprezie i utrzymanie kosmetyku na włosach tylko kilka godzin. Ale wiadomo jak jest, po imprezie czasem ledwie co zmywamy makijaż...
UsuńWow niezły efekt!
OdpowiedzUsuńW salonie nabłyszczacze są popularne;-) dają fajny efekt . Często używamy je na uczesaną fryzure na końcowy efekt są używane :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń