Dziś każdy Carmex ma swoje miejsce... Jeden jest w czarnej torbie, inny w beżowej. Mam też rozłożone je po kurtkach - gdziekolwiek nie pójdę, zawsze mam przynajmniej jeden przy sobie ;) Bardzo polubiłam te błyszczyki i jeśli nie wypróbowałyście jeszcze - na prawdę warto kupić!
Balsam do ust Carmex to numer 1 wśród gwiazd Hollywood, modelek i wizażystów. Reporterzy często uwieczniają na zdjęciach Selenę Gomez, czy córkę Madonny Lourdes, trzymające w ręku charakterystyczną żółtą tubkę.
Kultowy balsam do ust został wynaleziony w 1937 roku przez Alfreda Woelbinga, który cierpiał z powodu suchych i popękanych ust. Eksperymentując w kuchni Alfred stworzył genialną recepturę składającą się między innymi z : kamfory, która łagodzi ból, mentolu, który zabija bakterie, zmniejsza dyskomfort spierzchniętych ust. Miksturę wlewał do słoiczków, które sprzedawał następnie w okolicznych aptekach. Z biegiem czasu żółty słoiczek Carmex stał się kultową marką rozpoznawaną na całym świecie.
Skład
Carmex swój sukces od początku zawdzięczał jednej rzeczy: jakości. W składzie znajdziemy:
- mentol – bakteriobójczy, koi
- kamforę – łagodzi spieczone wargi
- fenol – bakteriobójczy, usuwa martwy naskórek
- lanolinę – zmiękcza, natłuszcza, chroni
- masło kakaowe – nawilża
- kwas salicylowy – usuwa martwy naskórek
- masło aloesowe – regeneruje i koi
- witaminę E – chroni przed wolnymi rodnikami
- masło shea – zapobiega przesuszaniu się ust
- wazelinę – nawilża.
Moja opinia :
Świetna seria kosmetyków do ust. Spełniają swoją rolę w każdych warunkach atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr), zawierają filtr (SPF 15), który dodatkowo chroni nasze usta. W swoim składzie posiadają również mentol, który daje uczucie świeżości i lekko mrowi - dzięki czemu poprawia ukrwienie. Balsam ujędrnia usta, nawilża i odżywia - pozostawia je lekko natłuszczone i przyjemnie miękkie. Delikatnie nabłyszcza - usta wyglądają pięknie i naturalnie.
Z wszystkich balsamów, które otrzymałam, najbardziej przypadł mi do gustu Carmex Miętowy. Oprócz spełniania podstawowych funkcji pomadki, przyjemnie odświeża i chłodzi usta. Po zastosowaniu mam uczucie świeżo umytych zębów, lub zjedzonego tic taca :D Nie mogę się obejść także bez balsamu klasycznego (w sztyfcie), i smakowego, wiśniowego. To moje ulubione :)
Produkty Carmex są ogólnodostępne - nie ma problemu z zakupieniem takiego balsamu w drogeriach, aptekach - czy na allegro. Są w zasięgu naszej ręki, także jeśli chodzi o cenę - wydatek na miarę pomadki Nivea lub Neutrogeny.
Miałyście kiedyś ten produkt? A może jesteście wierne jakiejś innej firmie?
Też bardzo lubię produkty Carmex, niezastąpione są u mnie szczególnie w zimie, ale również przy wietrznej pogodzie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam carmex ale ostatnio również terapię dla ust EINSTEIN
OdpowiedzUsuńKocham Carmex, ale Blistex jest godnym konkurentem;)
OdpowiedzUsuńZbyt często coś wygrywasz, to nie fair ;P
OdpowiedzUsuńTo było daaawno ;P Czasem mam szczęście :P
UsuńKiedyś używałam i przyznam, że sprawdzał się bardzo dobrze, ale pomimo tego odstawiłam go i nie zamierzam do niego wracać. Po pierwsze nie cierpię jego zapachu, smaku jest po prostu okropny. Po drugie wszystko była fajnie do czasu jak go używałam a jak przestałam to moje usta wyglądały tragicznie, były strasznie wyschnięte, więc żeby mieć ładne usta musiałbym go bez przerwy używać. Wolałam znaleźć coś innego
OdpowiedzUsuńnigdy go nie próbowałam :) ale teraz zaczęłam się nad nim zastanawiać... :P
OdpowiedzUsuńja jestem wierna Nivei, ale może kiedyś kupię sobie Carmexa bo słyszałam o nim dużo dobrych opinii :)
bardzo lubię te błyszczyki!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie truskawkowy ale strasznie go nie lubię ;p Przypomina mi on smakiem zgniłe truskawki lub jakies inne paskudztwo
OdpowiedzUsuńPielęgnacja ust jest moim nawykiem..jestem uzależniona od ochronnych pomadek :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy balsam do ust, jakiego uzywałam to Tisane. Miękka, woskowa warstwa na ustach, bez zapachu i nie klei sie, bez porównania lepszy od Carmexu!
OdpowiedzUsuń