fot. www.bliskonatury.pl
Po usunięciu nienasyconych kwasów tłuszczowych, minerałów i białek z masła, zostaje kosmetyk który jest znacznie mniej skuteczny i traci swoje pierwotne właściwości. Rafinowane masło bardzo często posiada tylko właściwości nawilżające, często przez oczyszczanie traci witaminy E i A oraz antyutleniacze. Masło shea (karite) w wersji surowej ma krótką datę ważności, nie nadaje się do spożycia, ale posiada witaminy i składniki odżywcze cenne dla skóry, a także jest naturalnym filtrem UV.
Kto nie powinien używać masła shea?Może jeszcze tego nie wiecie, ale kosmetyki z zawartością masła karite mogą być stosowane właściwie przez wszystkich, nawet przez alergików, ponieważ kwasy tłuszczowe, zawarte w maśle są bardzo dobrze tolerowane przez skórę i nie uczulają. Ich skład jest bardzo zbliżony do składu kwasów tłuszczowych, znajdujących się w warstwie rogowej ludzkiego naskórka.
Może też być stosowane u dzieci i niemowląt, działając nawet korzystniej niż gotowe oliwki. Skuteczniej nawilża i chroni delikatną skórę dziecka.
Niealergizujące działanie masła shea sprawia, że jest ono świetnym rozwiązaniem również dla osób z AZS, czyli atopowym zapaleniem skóry – łagodzi, natłuszcza i nie wywołuje podrażnień.
Masełko zakupiłam w jednym z ulubionych sklepów BLISKO NATURY, przekonała mnie wakacyjna promocja - 50g za 4,99 ;)
Znalazłam tam też parę cennych informacji :
Właściwości:
- mocno nawilżające i natłuszczające
- uzupełniające w skórze niedobory witamin
- wygładzające
- przeciwzmarszczkowe
- nie alergizuje
- posiada naturalny filtr słoneczny
- masło jadalne - szeroko stosowane w Afryce
Masło Shea (zwane również Karite), jest pozyskiwane z owoców drzewa shea, rosnącego na terenie Zachodniej Afryki na otwartych przestrzeniach sawanny. Ze względu na fakt, że drzewo shea owocuje dopiero po 30-40 latach, bardzo mało jest plantacji tych drzew. Dzięki temu masło shea pochodzi przede wszystkim z dziko rosnących roślin.
Masło shea jest pozyskiwane unikalną ręczną metodą. Nie zawiera żadnych konserwantów i barwników, nie jest deodoryzowane, posiada naturalny łagodny zapach.
Masło nawilża i natłuszcza skórę. Jest bogate w witaminy A i E oraz witaminę F, która pozwala rozluźnić mięśnie.
Substancje zawarte w maśle chronią i wzmacniają cement komórkowy warstwy rogowej skóry co poprawia elastyczność skóry.
Jest naturalnym filtrem słonecznym. Jest więc idealne do opalania!
Nie ma działania alergizującego, może być aplikowane na wszystkie obszary ciała.
Masło Shea w czystej postaci stosuje się do pielęgnacji skóry na całym ciele oraz do masażu ciała. Jako składnik używa się go do produkcji kremów, lotionów, kosmetyków do makijażu, kremów do opalania, kremów po goleniu i mydeł. W czystej postaci rozpuszcza się w dłoni. Nakładane na skórę tworzy delikatną, ochronną i pielęgnacyjną warstwę. Może być używane na twarzy oraz w tak delikatnych częściach twarzy jak skóra pod oczami.
Masło to zawiera substancje niezmydlające dzięki czemu chętnie jest używane do produkcji mydeł. Aby mydło posiadało właściwości nawilżające należy stosować w stężeniach od 10 % do 15 % fazy tłuszczowej. Zastosowanie masła shea w mydle daje przyjemne uczucie gładkości, jakie dają mydła luksusowe.
Zastosowanie:
- bezpośrednio na skórę
- do produkcji kosmetyków profesjonalnych i w warunkach domowych
- do zabiegów w salonach kosmetycznych i salonach masażu
- spożywcze
- Producent : Sunniva Med
Masełko zapakowane jest w plastikowym słoiczku, typowym dla firmy Sunnviva Med. Lubię te opakowania, łatwo wydobyć z nich produkt.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to intensywny zapach. Czytałam, że wyczuwa się nuty orzechowe - mi to raczej przypomina żeń szeń, który ma ostry zapach i nie koniecznie mi się podoba. Ale to naturalny produkt, nie będę tu wymagać zapachu fiołków ;p Na szczęście na skórze utrzymuje się do kilkunastu minut, po czym robi się subtelny, ledwie go czuć.
Konsystencja produktu jest stała i rozpuszcza się dopiero pod wpływem ciepła - najlepiej więc przed nałożeniem na skórę, ogrzać masełko troszkę w dłoniach.
Masło shea pozostawia tłustą i klejącą warstwę, dlatego średnio sprawdzi się jako balsam do ciała - ale do opalania jest idealne, stosowałam także po kąpieli na noc lub miejscowo, na przesuszone łokcie.
Masło karite zastąpiło mi olejki i balsamy do opalania. Naturalny filtr skutecznie chronił przed poparzeniem a właściwości nawilżające nie pozwoliły na przesuszenie skóry. Jakiekolwiek zadrapania, ugryzienia od komarów goiły się znacznie szybciej a podrażnienia po goleniu w miejscach intymnych znikały szybciej niż się pojawiały.
Z dnia na dzień skóra robiła się bardziej miękka, była dobrze nawilżona i wyglądała na zdrową. Do teraz cieszę się ładną opalenizną, chociaż dawno się nie opalałam ;)
Polecam serdecznie - jeśli chodzicie na solarium, warto zaopatrzyć się w to masełko. Na pewno spowolni procesy starzenia i nawilży przesuszoną skórę!
Czy ktoś z Was stosował masełko shea? Co o nim myślicie?
Ze względu na właściwości nierafinowanego masła shea, warto przechowywać je w lodówce, lub w chłodnym, ciemnym miejscu. Lepiej też kupować tylko taką jego ilość, którą jesteśmy pewni że wykorzystamy – ze względu na stosunkowo krótki termin przydatności do użycia.
Wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa też całkiem niedawno kupiłam sobie masło shea i bardzo sobie chwalę. Świetnie nawilża skórę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło shea!
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim do czynienia, ale możliwe, że kiedyś wypróbuję na włosy.
OdpowiedzUsuńZ kokosem się polubiły, więc może z nim również :)
Mam masło rafinowane i nie zauważyłam żadnego działania na mojej skórze. Jeśli jeszcze kiedyś wrócę do masła shea, na pewno wybiorę nierafinowane.
OdpowiedzUsuńmam małe pudełeczko tego masła, które wygrałam kiedyś w rozdaniu. Z tego co zauważyłam, jest rafinowane ("odlewka"), i też jakoś mnie nie powaliło...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te rafinowane są strasznie okrojone z cennych właściwości...
UsuńTeż je mam :D Lubię dodawać odrobinkę do gorącej kąpieli :) Na włosy nie próbowałam, jako balsam za długo się wchłania i jestem tłusta. Na buzię stosowałam za rzadko by coś powiedzieć - aż zaraz pójdę posmarować :D
OdpowiedzUsuńNie stosowałam do kąpieli - ale to świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o buzie to używałam tylko do opalania - twarz była bardzo tłusta, więc proponowałabym na noc stosować. Na włosy to też tylko jak oleje, czyli po godzinie, dwóch bym spłukiwała. Ale mam sporo innych specyfików do włosów, także nawet nie chce mi się próbować ;)
Masełko to uratowało moje suche i popękane usta.. Nie ma nic lepszego na usta w zimowe dni :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Powiem tak - najlepszy produkt na świecie :) Śmiało mogę postawić na równi z olejem arganowym.
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję blog, bo widzę że masz tutaj bardzo ciekawie :)
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do Liebster Award :)
joanna-giovanna.blogspot.com
chętnie je sobie sprawię przy najbliższej okazji:):)
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam nierafinowane maselko dla dziecka gdyż ma atopowe zapalenie skóry stosuje go codziennie od 3 tygodni po 4-5 razy na dobę. Dodaje również do kąpieli,Mieszam masło z olejem z avokado,jojoba. Efekty są zniewalajace skóra miękka jedwabista ranki się goja Bardzo jestem zadowolona gdyż emolienty niedawny rady. Nie uczula Polecam z czystym sumieniem
OdpowiedzUsuńCzyli co? lepsze jest nierafinowane? Bo ja ostatnio kupiłam 0,5 kg wiaderko mażła nierafinowanego i zasmuciłam się,ze to właśnie te nierafinowane jest gorsze.
OdpowiedzUsuńoczywiście - takie masła mają więcej cennych skladników
Usuńhej shea świetna sprawa ale lepiej z czyms ja mam w kremie Maternea z innymi składnikami
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham masło shea za wszystkie jego właściwości! Jest to jeden z najpopularniejszych olejów roślinnych, który potrafi działać cuda i pomaga w różnych problem skórnych. Informacje na temat tego, w czym sprawdzi się masło shea znajdziecie sobie na stronie https://ecoproduct.pl
OdpowiedzUsuń