SZYBSZY POROST - Liść nasturcji , pokrzywa, pietruszka
WŁOSY SUCHE - łopian, żywokost, pietruszka, szałwia, pokrzywa
WŁOSY PRZETŁUSZCZAJĄCE SIĘ - nagietek, skrzyp, sok z cytryny, melisa, lawenda, mięta, rozmaryn, bylica
POŁYSK I WZMOCNIENIE - liść pietruszki, ziele rozmarynu, szałwii i skrzypu, bylica, nagietek
Powiem Wam, że papkę było ciężko nałożyć i uciaprałam przy okazji pół łazienki :) Z wypłukaniem pietruszki też nie było łatwo, kiedy włosy wyschły po prostu ją wyczesałam. Jednak efekt końcowy okazał się świetny. Włosy błyszczały niesamowicie:) Moje włosy dłużej były świeże i myślę, że kompres może mi pomóc z problemem nadmiernego przetłuszczania się kosmyków. Następnym razem wybiorę jednak prostszy olej, np słonecznikowy. Amla nie pachnie zbyt przyjemnie :P Po drugim myciu włosów dalej ją czuć.
Mieszałyście może już zioła z olejami? Jakie są Wasze wrażenia? Pozdrawiam!
Do pomysłu na taki sposób olejowania tchnął mnie fragment książki WIELKA KSIĘGA ZIÓŁ Lesley Bremness ;)
POŁYSK I WZMOCNIENIE - liść pietruszki, ziele rozmarynu, szałwii i skrzypu, bylica, nagietek
PRZECIW ŁUPIEŻOWI - łopian, rumianek, czosnek, cebula, pietruszka, rozmaryn, bylica, pokrzywa
Wybrane zioła zalewamy ciepłym olejem. Ciepły olej wcieramy w skórę głowy i pasma włosów. Następnie owijamy głowę folią, owijamy mokrym, gorącym ręcznikiem. Taki kompres trzymamy na głowie ok 30 min, następnie zmywamy łagodnym szamponem.
Ja postanowiłam sporządzić "Kompres Pietruszkowy"
Zmiksowałam dwa pęczki świeżej, zielonej pietruszki i dodałam do tego ciepłego olejku AMLA.
Zmiksowałam dwa pęczki świeżej, zielonej pietruszki i dodałam do tego ciepłego olejku AMLA.
Czemu pietruszka?
Natka pietruszki zawiera witaminy: B1, B2, B6, C, a do tego: magnez, żelazo, sód, potas, wapń, miedź, fosfor, fluor, chlor, b-karoten. Natka ułatwia przemianę materii, działa moczopędnie, regeneruje włosowate naczynia krwionośne, pomaga na wzdęcia, redukuje cellulit, i chroni nas przed wolnymi rodnikami. Korzystnie wpływa również na nasze włosy i paznokcie. Stosowana bezpośrednio na włosy przyspieszy ich wzrost, doda blasku, nawilży je i pomoże w walce z łupieżem.
Powiem Wam, że papkę było ciężko nałożyć i uciaprałam przy okazji pół łazienki :) Z wypłukaniem pietruszki też nie było łatwo, kiedy włosy wyschły po prostu ją wyczesałam. Jednak efekt końcowy okazał się świetny. Włosy błyszczały niesamowicie:) Moje włosy dłużej były świeże i myślę, że kompres może mi pomóc z problemem nadmiernego przetłuszczania się kosmyków. Następnym razem wybiorę jednak prostszy olej, np słonecznikowy. Amla nie pachnie zbyt przyjemnie :P Po drugim myciu włosów dalej ją czuć.
Mieszałyście może już zioła z olejami? Jakie są Wasze wrażenia? Pozdrawiam!
Do pomysłu na taki sposób olejowania tchnął mnie fragment książki WIELKA KSIĘGA ZIÓŁ Lesley Bremness ;)
nie słyszałam o takim sposobie, ale może zrobię coś podobnego:) zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńrówniez ni słyszałam o takim sposobie:) bardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chciałabym to zrobić z włosami, ze względu na to, że mam dużo włosów i są długie. jednak sposób jest bardzo interesujący i przyznaję, ze pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam długie i musiałam myć włosy 2x, po czym starannie je wyczesać żeby pozbyć się drobinek pietruszki - następnym razem po prostu ją pokroję,lub do oleju dodam wywaru.
UsuńSzczerze mówiąc nie wiem czy chciałoby mi się tak paprać z pietruszką :P
OdpowiedzUsuńAnomalia
o, spoko pomysł:) muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie mieszałam ziół z olejami, ale czuję się zachęcona :D
OdpowiedzUsuńCzęściej eksperymentuję z octami niż z olejami. Moje włosy nie przepadają za tłustościami, mogę sobie pozwolić jedynie na domieszki olejków. Ciekawe, jak zadziałałby leciutki roztwór octu jabłkowego z pietruchą... Natchnęłaś mnie, znów misiek będzie marudził, że w łazience jedzie octem :DDD
OdpowiedzUsuńPS. Nic nie przebije tego, jak próbowałam wymyć kawę z włosów, bo się naczytałam o peelingowaniu czachownicy fusami. Ależ byłam wściekła... bo w kudłach kawy pełno, wokół mnie pełno, w brodziku chrzęści. Mówię Ci, odlot w ciapki ;)
I właśnie dlatego tak opornie zabieram się za ten peeling ;) Bardzo chcę go wypróbować, ale właśnie mam obawy czy uda mi się wypłukać fusy xD
UsuńZ octem jeszcze nie stosowałam wcierek, ale czytałam że są świetne
Mieszanka ziół i olei wcale nie jest złym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować pietruszki!
Ciekawy pomysł! Ale kolor Twoich włosów jest przepiękny! To po hennie?
OdpowiedzUsuńTak, to po hennie. Co prawda kilka dni temu stosowałam Venitę - ona zawiera tylko ekstrakt z henny, ale wcześniej kładłam Khadi. Włosy nabierają czerwonego blasku w świetle,
UsuńNo tak, Venita jakościowo gorsza, ale kolor zawsze mam po niej mocny! Muszę jeszcze khadi spróbować... a kładłaś zwykłą khadi czy z amlą i Jatrophą?
Usuńhttp://poradyherrbaty.blogspot.com/2013/05/khadi-zioowa-koloryzacja-henna.html - w maju jakoś położyłam ciemny brąz.
Usuńhttp://poradyherrbaty.blogspot.com/2013/09/khadi-z-amla-i-jantropha.html - z amla i janthropą styczność miałam w sierpniu :)
Może wygodniej byłoby zrobić sobie macerat? Trochę to trwa, ale zero bałaganu w łazience i zero żmudnego wyczesywania!
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym, ale chciałam wypróbować metodę ze świeżymi ziołami. Taka zielona pietrucha na pewno daje lepsze efekty niż macerat aczkolwiek są tego minusy ;)
UsuńNastępnym razem przygotuję macerat - zobaczymy czy da podobne efekty.
Wydaje mi się, że wszystko co dobre z tej pietruszki przejdzie do oleju :) Czekam na efekty :)
UsuńSama mam w planach zrobić macerat z nagietka, ale kwiatki mi strasznie wolno powstają :)
No proszę, tutaj krem, tutaj macerat :)
UsuńNiedługo założysz swoją linię kosmetyczną :)
jeszcze nie słyszałam o tym sposobie, ale boję się, że włosy będę miała zielone :D
OdpowiedzUsuńJak kładłam papkę na głowę, było wyraźnie widoczne zabarwienie skóry. Wszystko jednak zeszło z pierwszym myciem. Pietruszka nie ma takiej siły koloryzującej :)
UsuńNie wymyśliłabym czegoś takiego, ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym miała cierpliwość do pietruszki :P chyba by mi się nie chciało jej wyczesywać. Raczej wolałabym zrobić macerat, albo zaparzyć.
OdpowiedzUsuńO nie, to nie dla mnie. Za dużo roboty :P
OdpowiedzUsuń