Pogoda nas nie rozpieszcza, dlatego musimy sami zadbać o dobre samopoczucie. Choć to zdradliwa metoda, ja lubię poprawiać sobie nastrój jedzeniem. Od koleżanki Karoliny otrzymałam przepis na lasagne bolognese i postanowiłam przetestować swoje kulinarne zdolności. Jestem z siebie zadowolona. Jak na moją pierwszą lazanię, poszło całkiem nieźle. Kolacja była wyśmienita :D
Składniki:
200 g makaronu lasagne ("tescowy" makaron jest znacznie tańszy a równie dobry jak te z wyższej półki)
500 g mielonego mięsa wołowo-wieprzowego
2-4 ząbki czosnku
2 cebule
500 g dojrzałych, obranych ze skórki pomidorów lub pomidorów z puszki
ok 100 g oliwy z oliwek
150 - 400 g żółtego, startego sera (proporcje zależne od preferencji)
sól, suszone oregano, tymianek, bazylia
200 g makaronu lasagne ("tescowy" makaron jest znacznie tańszy a równie dobry jak te z wyższej półki)
500 g mielonego mięsa wołowo-wieprzowego
2-4 ząbki czosnku
2 cebule
500 g dojrzałych, obranych ze skórki pomidorów lub pomidorów z puszki
ok 100 g oliwy z oliwek
150 - 400 g żółtego, startego sera (proporcje zależne od preferencji)
sól, suszone oregano, tymianek, bazylia
Sos beszamelowy:
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
500 ml mleka
Sos bolognese:
Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, a czosnek drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę, przesmażamy cebulę, a następnie dodajemy mięso z czosnkiem i smażymy mieszając przez ok 10 - 15 min. Następnie dodajemy pomidory. Doprawiamy solą, oregano, tymiankiem, bazylią.
Sos beszamelowy:
Rozpuszczamy masło, dodajemy 2 łyżki mąki, dolewamy zimne mleko i gotujemy na małym ogniu ok. 5 min aż do zgęstnienia, stale mieszając. Doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
Przygotowanie lazanii:
Płaty makaronu można na chwilę umoczyć we wrzątku - będziemy mieć pewność, że będą mięciutkie. Układamy je w
brytfance lub naczyniu żaroodpornym posmarowanym oliwą (ja wykorzystałam do tego korytko do pieczenia ciast). Na makaron
kładziemy trochę sera, potem sos bolognese, sos beszamelowy, ser,
ponownie układamy płaty makaronu itd. do wyczerpania składników.
Ostatnią warstwę makaronu przykrywamy sosem beszamelowym i posypujemy
obficie tartym serem. Lasagne wkładamy do piekarnika nagrzanego do
180-200ºC, pieczemy ok 40 minut.
Smacznego :)
Smacznego :)
Ciekawostka
Czy wiecie, że ... jedna z krakowskich restauracji przygotowała największą na świecie lazanię?
Czy wiecie, że ... jedna z krakowskich restauracji przygotowała największą na świecie lazanię?
Ważyła ponad 4,8 tony i miała 23 metry długości. Jej przygotowanie
trwało ponad 10 godzin. Pracowało 25 kucharzy. Zużyli 1,5 tony makaronu,
300 kilogramów sera i 300 kilogramów sosu, a także warzywa. Całość
upiekli w specjalnym piecu, który przesuwając się wzdłuż lasagne
podpiekał ją od góry i od dołu. Gigantyczne danie podzielono na 10
tysięcy kawałków i rozdano publiczności.
wygląda przepysznie, kiedyś wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńTo jest niedobre, bo szybko znika i pojawia się na boczkach ;)
OdpowiedzUsuńale się prezentuje!
OdpowiedzUsuńA czy makaron kładzie się taki twardy, prosto z opakowania? Ja raz robiłam lasagne, ale ze szpinakiem i pamiętam, że chwilę makaron gotowałam, żeby był elastyczny.
OdpowiedzUsuńJa pomoczyłam na chwilę we wrzątku. Ale teoretycznie sos beszamelowy, odparowując, powinien go tam ugotować.
UsuńLubię :) Choć nie robię często, przez makaron pszenny, którego nie jem, unikam glutenu przez niedoczynność tarczycy ;( Ale robiłam już wersję bez makaronu na naleśnikach z mąki bezglutenowej :)
OdpowiedzUsuńmniaaaam! :D
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym, nigdy nie robiłam lasagne, ale chyba muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńdzieki za przepis :) w weekendnd wyprodukuję :)
OdpowiedzUsuńno i się głodna zrobiłam...
OdpowiedzUsuńO jejku... Ale by człowiek pojadł :D uwielbiam lasagne :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam! I do tego głodna się zrobiłam, a już po kolacji jestem... :(
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że nigdy nie jadłam lasagne? Ja, miłośniczka wszelkich makaronowych dań. Toż to wstyd :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lasagne <3 i tą, którą robi moja mamusia i tą z biedronki hihi :D a ciekawostka.. ciekawa!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie ;-)
To także mój ulubiony przysmak :))
OdpowiedzUsuń