Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

WYGRAJ KOSMETYKI NA POROST WŁOSÓW!

Hej :)

Wraz ze sklepem Naturaorganika przygotowaliśmy dla Was konkurs :) Do wygrania mamy zestaw kosmetyków - tonik Receptury Babuszki Agafii na porost, szampon Love2mix Organic z
papryczką chilli oraz drożdżową maseczkę Receptury Babuszki Agafii na porost.

Aby wziąć udział w losowaniu należy spełnić kilka prostych warunków:
1. Odpowiedzieć na pytanie "Jaki według Ciebie jest najskuteczniejszy sposób na porost włosów?",
2. Polubić na facebooku strony Porady Herrbaty i Naturaorganika.

Dodatkowe losy można zdobyć poprzez  :
- dodanie się do obserwatorów na moim blogu,
- zapisanie się do newslettera na stronie sklepu,
- opublikowanie bannera konkursowego z linkiem na fb,
- umieszczenie bannera konkursowego z linkiem lub informacji o konkursie na blogu.

Zgłoszenia proszę zostawiać w komentarzu, powinny wyglądać mniej więcej tak :
* Imię, mail
* Odpowiedź na pytanie
* Na facebooku profile lubię jako
* Jestem / nie jestem obserwatorem bloga
* Zapisałam / nie zapisałam się na newsletter
* Umieściłam / nie umieściłam banneru na fb (jeśli tak, proszę o link)
* Umieściłam /nie umieściłam banneru, informacji na blogu (jeśli tak, proszę o link)


Czas na zgłaszanie się do konkursu macie do końca lutego - na początku marca podam wyniki :)
Zapraszam wszystkich do udziału w zabawie!

Jak tworzyć wirtualne stylizacje?

Kochane, chciałabym dzisiaj Wam coś polecić...  :) Ostatnio trafiłam na bardzo fajny serwis społecznościowy
SetStyle. Nie jestem dobra w stylizacjach, ale muszę przyznać, że portal dostarczył mi dużo rozrywki. Możemy pooglądać już gotowe "projekty" albo sami taki stworzyć. Zapraszam, bo naprawdę warto :)

Jak tworzyć wirtualne stylizacje?

Komponowanie ze sobą ubrań nie zawsze jest zadaniem prostym. Dobór właściwych kolorów i krojów jest skomplikowany – szczególnie, gdy ubrań nie masz jeszcze w swojej szafie i dopiero przymierzasz się do zakupu.

Możesz jednak skorzystać z wirtualnych stylizacji dostępnych w internecie. A jak je tworzyć?
  • Wejdź na stronę serwisu społecznościowego SetStyle, gdzie znajdziesz tysiące ubrań pochodzących z różnych sklepów internetowych.
  • Wejdź na podstronę na której można tworzyć własne stylizacje lub kliknij tutaj
  • Wybierz produkty, które Ci się podobają i przeciągnij je na biały obszar po lewej,
  • Zmieniaj położenie produktów i ich rozmiary i twórz dowolne stylizacje, odpowiadające Twoim preferencjom,
  • Wybierz te produkty, które Ci się naprawdę podobają i kup je za pomocą kilku kliknięć.

Włosy pod napięciem - jak zapobiec ich elektryzowaniu?


Elektryzujące się włosy
to kwestia praw fizyki - tarcie powoduje elektryzowanie się. W procesie jonizacji we włosach tworzone są dodatnio naładowane cząsteczki, naładowane włosy odpychają się wzajemnie i się podnoszą. Tendencje do elektryzowania mają szczególnie włosy przesuszone, cienkie i zniszczone.
Z problemem elektryzujących się włosów najczęściej borykamy się zimą. O tej porze roku włosy stają się suche i łamliwe, tracą wilgotność - a kiedy zakładamy czapki, szaliki i swetry dodatkowo powodujemy tarcie i naładowanie kosmyków.
Przyczyną elektryzujących się włosów może być także stosowanie przez dłuższy czas złych kosmetyków i szczotek.

Elektryzujące się włosy nie wyglądają zbyt elegancko i bardzo denerwują. Na szczęście łatwo można temu zaradzić.

Jak zapobiegać elektryzowaniu się włosów?
Odpowiednie czesanie
Najczęściej włosy elektryzują się od plastikowych i gumowych szczotek (i od tych z elementami plastikowymi i gumowymi) dlatego warto zakupić szczotkę z naturalnego włosia lub drewniany grzebień.
Coraz popularniejsze stają się szczotki jonizujące. Neutralizują one dodatni ładunek elektryczny, który jest odpowiedzialny za elektryzowanie się włosów.
Nie czesz włosów od razu po powrocie, gdy na zewnątrz jest zimno. Efekt statyczny włosów będzie szczególnie silny po wejściu do ciepłego pomieszczenia.

Zwilżenie włosów wodą
Jednym z najprostszych i doraźnych sposobów na ujarzmienie elektryzujących się włosów, jest zwilżenie ich niewielką ilością wody. Można zmoczyć dłonie i przesunąć nimi po fryzurze. Wilgoć sprawi, że ładunki elektryczne zostaną unieszkodliwione. Jednak jest to krótkotrwałe rozwiązanie działające do momentu wyparowania wody.

Płyn do płukania tkanin
Aby zminimalizować ryzyko elektryzowania się włosów powinnyśmy wszystkie czapki, szaliki, swetry itd. wypłukać w wodzie z płynem do płukania tkanin, gdyż tego typu produkty mają działanie antystatyczne, czyli zapobiegają elektryzowaniu się.

Prostownica i suszarka
Nie suszmy włosów gorącym strumieniem powietrza z suszarki i zrezygnujmy z codziennego używania prostownicy. Chyba, że kupimy taką prostownicę, która ma funkcję jonizacji - neutralizuje dodatni ładunek elektryczny odpowiedzialny za elektryzowanie się włosów.

Odpowiednia pielęgnacja
- Raz w tygodniu stosuj intensywnie nawilżającą maseczkę do włosów.
- Po myciu spłucz włosy chłodną wodą z dodatkiem soku z cytryny - to naturalny domowy sposób, dzięki któremu włosy są nawilżone i nie matowieją.
- Używaj jedwabiu do włosów.
- Stosuj szampon do włosów suchych, najlepiej gdy kosmetyk zawiera składniki antystatyczne.
- Systematyczne olejowanie włosów sprawia, że są pięknie nawilżone, przez co mniej się elektryzują.

Kosmetyki, które warto wypróbować:
- Goldwell, Kerasilk, Anti-Frizz Serum – serum wygładzające do włosów (40 zł/100 ml)
- Kemon, Liding Life, seria Defrizz – dwufazowa odżywka dyscyplinująca (53 zł/250 ml), szampon dyscyplinujący (35 zł/250 ml), maska dyscyplinująca (59 zł/200 ml)
- Schwarzkopf, Got2b Smooth & Chic, Anti-Frizz Lotion – lotion przeciwko puszeniu się włosów (20 zł/200 ml)
- Living Proof, seria No Frizz – np. szampon (85 zł/236 ml), odżywka (90 zł/236 ml)
- Oriflame, HairX Winter Care, Protecting and anti-static mist – mgiełka ochronna i antystatyczna (16,90 zł/250 ml)

Polecam także domową maseczka dla włosów suchych i elektryzujących się:
Zmieszaj żółtko jaja kurzego z sokiem z cytryny i łyżeczką oliwy z oliwek (może być też oliwka do ciała dla niemowląt). Miksturę nakładamy na całą długość włosów - najwięcej na środek i końce. Po 10 minutach myjemy włosy szamponem nawilżającym.


50 twarzy Herrbaty - "Z biegiem lat"

Ancia z bloga Nasza Droga Do... wpadła na pomysł fajnej serii wpisów blogowych - "50 twarzy...". W kilku "odcinkach" mamy przedstawić 50 swoich zdjęć, opisujących naszą osobę (http://www.naszadrogado.pl/2014/01/50-twarzy-anci-cz1.html - tak wygląda to u Anety). Pierwsza moja myśl była taka, że nie nazbieram tylu fociszy. Aż 50? Zwłaszcza, że zaliczyłam jedno uszkodzenie dysku a wszystkie płyty z fotami zostały na pomorzu. Jednak coś tam leży na fejsbukach i naszych klasach, dlatego nie poddałam się i zaczęłam przeszukiwać sieć. Przebierałam w fotkach, ściągałam, zapisywałam, aż uzbierało mi się 58 sztuk :P Po małej selekcji posegregowałam zdjęcia i podzieliłam je na 6 części "50 twarzy Herrbaty" :)
W dzisiejszym poście postanowiłam Wam pokazać siebie, jak z biegiem lat się zmieniałam. Tak z grubsza oczywiście ;p Miłego oglądania!



Człowiek kiedyś mniejszy był, wierzył w czary, z misiami spał.
Zmartwień praktycznie nie było. I cały dzień spędzało się na dworze. Czasy wolne od komórek, tabletów, komputerów. Zdecydowanie najlepszy okres w życiu.


Sukienka "na niedzielę" i wykrochmalony kołnierzyk. Odwiedzamy babcię w Poznaniu. Jest kawa inka (dzieciom nie można pić innej) i świeża babka. Gdzie te czasy, gdzie ja się pytam?


Zdjęcie, którego zawsze się wstydziłam. Mam tendencje do robienia głupich min :P Tu przeszłam samą siebie. Chyba miało być SEXY a wyszło jak zwykle ;p


Słodka 19-tka. Nawet piwa nie dostałam bez okazania dowodu ;)
Teraz, kiedy trzydziestka się zbliża, cieszę się z genu młodości !


Tu też miałam koło 19-tu lat. Na zdjęciu wyglądam trochę jak jakaś hipisówa, ale to błędne wnioski :P


W dniu studniówki przycięłam drastycznie i zafarbowałam pierwszy raz włosy... i tak kładłam ciemny brąz przez kolejne 7 lat :P


2008 r. "Najszczuplejszy" okres w moim życiu ;p Nigdy nie uda mi się wrócić do tej wagi. ale miło powspominać stare, dobre czasy. Obecnie ważę 15 kg więcej ;x


Uwielbiam tańczyć. Przeważnie w każdą sobotę, wraz z przyjaciółmi, chodziłam na dyskoteki. Ale zdarzyły się "poważniejsze imprezy".


Znudzona czarnymi włosami, strzeliłam sobie refleksy. Nie pomyślałam, że ciężko będzie rozjaśnić ciemną czuprynę. Pasma wyszły żółte na czubku a czerwone przy końcach.
Miałam tu 25 lat.


Zdjęcie robione rok temu, w maju. Herrbata ma 28 lat, na twarzy (i nie tylko) zrobiła się okrąglejsza. Ale jest za to szczęśliwa :)


Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Już w następną sobotę, zaprezentuję Wam drugą część "50 twarzy Herrbaty" pod tytułem "W oczach Agnieszki".

Zachęcam wszystkie blogerki do zabawy i stworzenia własnych wpisów "50 twarzy". Ja uwielbiam oglądać zdjęcia i chętnie popatrzyłabym na Wasze foty :)
A tymczasem pora iść spać!
Dobranoc :*

Moje pierwsze "firmoowki"


W życiu każdego blogera przychodzi taki czas, kiedy dostaje maila od Firmoo z prośbą o współpracę.
O Firmoo, czyli internetowym salonie optycznym, słyszało zapewne większość z Was. Jest największym i najpopularniejszym sklepem okularów online. Firma oferuje duży wybór wysokiej jakości okularów w przystępnych cenach. Znajdziecie tam zarówno okulary korekcyjne, jak i przeciwsłoneczne. Kolorowe, okrągłe, podłużne, bezramkowe - każdy znajdzie coś dla siebie.


Kiedy napisała do mnie pani Marsha May, bardzo się ucieszyłam. Choć pisałyśmy w języku angielskim - nie było problemu z dogadaniem się. Marsha cierpliwie kierowała mnie krok po kroku i bardzo szybko doszłam do etapu WYBORU OKULARÓW. Nie posiadam dużej wady wzroku, lekarz nie zalecił mi jeszcze nosić okularów - dlatego zdecydowałam się na "zerówki" z antyrefleksem, do komputera. Można oczywiście wybrać wersję korekcyjną. Od roku pracuję w stacjonarnym salonie optycznym i byłam bardzo ciekawa JAK MOŻNA KUPIĆ OKULARY BEZ PRZYMIARKI :) jakiego gatunku będą szkła, jak wprawione... Takie zboczenie zawodowe. Dlatego też (między innymi, przyznam szczerze) wybrałam okulary, tzw "patenty" (bezoprawowe) bo są trudniejsze w wykonaniu. A co! Niech się wykażą!
Wybór breli był trudny, ponieważ asortyment sklepu jest strasznie bogaty. Dobrze, że Firmoo oferuje nam system Virtual Try-On, dzięki któremu możemy "przymierzyć" okulary wgrywając do na stronę swoje zdjęcie - oczywiście nie ma jak klasyczna przymiarka, ale system zdecydowanie ułatwia wybór. Firma twierdzi, że 98% ich klientów znalazło w ten sposób idealne dla siebie okulary. Przyznam, że ja także jestem zadowolona! Virtual Try-On spisał sie także w moim przypadku.
Okulary zamówiłam, po czym zmieniłam wybór na inny (nie było problemu ze zmiana zamówienia). W końcu padło na ten model - http://www.firmoo.com/eyeglasses-p-1514.html.

Firmoowki przyszły i tak się oto prezentują :)







Okulary są super, lekkie, ładnie wykonane i wydaje mi się, że dobrze dopasowane :)
W zestawie dostałam dwa etui - miękkie i twarde, szmatkę, zapasowe noski, śrubki i śrubokręcik oraz kilka porad odnośnie pielęgnacji i użytkowania okularów.

Firmoo uruchomili darmowy program FIRST PAIR FREE dla nowych klientów, aby każdy mógł sprawdzić ich produkty i usługi za darmo, płacąc jedynie za wysyłkę. A ja mam dla Was jeszcze kuponik rabatowy! Wpiszcie pod koniec zakupów, w miejscu --  kod: PORADYBLOGS4 :) Kupon obniża zakupy o 30$ i można użyć go 5x! Także - kto pierwszy, ten lepszy ;) Kupon obowiązuje przy wyborze ramek z http://www.firmoo.com/classic-series.html 

Dziękuję Marsha za współpracę :)






Wzmacniający Krem Odżywczy z Aloesem :)


Już jakiś czas należę do Klubu Elfa Pharm i dzięki temu otrzymałam krem do przetestowania - dla siebie i dla bliskiej osoby. Uwielbiam produkty z linii Green Pharmacy i po raz kolejny NIE ZAWIODŁAM SIĘ na tej firmie. Tanio, po polsku, i jakościowo na wysokim poziomie :)
Dla siebie wybrałam Wzmacniający Krem Odżywczy z Aloesem, gdyż zachwyca mnie ta roślina i wierzę w jej cudowne działanie :) Dla siostry Przeciwzmarszczkowy Krem Półtłusty Róża, ponieważ jest już posiadaczka cery dojrzałej. Obydwie zdążyłyśmy sobie wyrobić opinie o kremach i chcemy je Wam przedstawić. Zacznę od  wersji, która testowała Agnieszka :)




Przeciwzmarszczkowy Krem Półtłusty Róża

Opis: Przeciwzmarszczkowy krem półtłusty Róża Rodzaj skóry: dojrzała, wiotczejąca, zniszczona Inspirowany Naturą. Zawiera doskonały olejek różany i pantenol. Intensywna regeneracja i optymalna równowaga nawilżenia. Gładka, jędrna, młodsza, wzmocniona, ujędrniona, miękka cera. Odbudowana warstwa ochronna skóry. Wydobyte naturalne piękno. Sposób użycia: stosować codziennie, rano i wieczorem na twarz, szyję i dekolt.
Pojemność: 150 ml
Cena: 9,99 PLN
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Sorbitol, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Cetearyl Alcohol, C12-15 Alkyl Benzoate, Ceteareth-20, Rosa Moschata Seed Oil, Dimethicone, Panthenol, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Tetrasodium EDTA, Citronellol, Geraniol.

Agnieszka: Krem działa delikatnie i przyjemnie. Nałożony na twarz spokojnie się wchłania, ale pozostawia nieprzyjemny, tłusty film. Mam wrażenie ze brud z całego dnia mi się tam przykleja. Nie nadaje się pod podkład, dlatego najlepiej stosować go na noc. To duży minus, ale na tym koniec nieprzyjemności. Juz po kilku dniach stosowania skóra wygląda na zdrowszą - jest rozpromieniona i odżywiona. Lekko napręża skórę, przez co likwiduje płytkie zmarszczki. Mmmm a ten zapach róż - długo się utrzymuje, pięknie i delikatnie pachnie.


Krem Odżywczy z Aloesem

Opis: cera zniszczona, sucha i wrażliwa.
Zawiera ekstrakt z nagietka, masło shea, olej makadamia, pantenol. Optymalna równowaga nawilżenia. Przyjemna świeżość bez odczucia suchości. Odbudowana warstwa ochronna. Gładka, jędrna cera, wzmocniona, ujędrniona, miękka, piękna cera. 
Pojemność: 150 ml
Cena: 9,99 PLN
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum, C12-15 Alkyl Benzoate, Sorbitol, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Ceteareth – 20, Dimethicone, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Petrolatum, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Tetrasodium EDTA

Moja opinia: Krem od razu pokochałam - ze względu na zapach. Świeży, przyjemny, dla mnie idealny. Moja wersja kremu dobrze się wchłaniała i nie pozostawiała tłustego filmu - według mnie aż "za dobrze", gdyż nie poradził sobie do końca z moja przesuszoną skórą. Mogłam jednak spokojnie stosować go pod podkład. Nie spływał ze mnie jak z Agnieszki ;) Mimo wszystko znacznie poprawiła się kondycja skóry. Stała się bardziej elastyczna i odżywiona. Krem przyjemnie koi napiętą i ściągniętą skórę - idealny po solarium, albo kąpieli. Trzeba być systematycznym i regularnym. Krem daje dobre efekty, ale trzeba na nie trochę poczekać! Serdecznie polecam :)

Stosowałyście już kremy tej firmy? Spisały się? Co sądzicie o produktach marki Elfa Pharm?
Pozdrawiam :)



ŚMIERĆ JEŹDZI BEZ PASÓW!


Nie każdy je lubi, wielu zapomina je zapinać, a inni nie wierzą w ich skuteczność. Pasy bezpieczeństwa bywają mocno niedoceniane – niesłusznie. Po co kierowcom i pasażerom pasy? Kto może zrezygnować z ich zapinania?

Swego czasu dużo jeździłam taksówkami. Któregoś razu kierowca bardzo się zdziwił, że zapinam pasy. "Proszę pani, nas policja nie kontroluje, nie musi się pani martwić o mandat". Ale przecież ja nie zapinam pasów "bo trzeba". Zapinam pasy, ponieważ to może uratować moje życie!

Z wyliczeń funkcjonariuszy wynika, że jedną z głównych przyczyń śmiertelności wypadków drogowych jest zlekceważenie obowiązku zapinania pasów. I to zarówno przez kierowców, jak i pasażerów.


Z badań, jakie przeprowadzone zostały przed kampanią społeczną „Ostatni wyskok", wynika, że w Polsce pasy regularnie zapinane są tylko przez 70% kierowców. Do tego obowiązku nie stosuje się natomiast aż 30% kierowców i pasażerów przednich siedzeń oraz aż 53% pasażerów z tylnych siedzeń.

Dlaczego warto zapinać pasy bezpieczeństwa? Ponieważ pasy łagodzą skutki wypadku, a przede wszystkim mogą uratować nasze życie. Bardzo dużo osób zapomina lub bagatelizuje powagę stosowania pasów w miastach, przy jeździe z stosunkowo małą prędkością. Sądzą, że jeśli jadą wolno to nic im się nie stanie. To bardzo błędne myślenie, ponieważ nawet niewielka prędkość może okazać się tragiczna w skutkach. Pamiętajmy o tym, iż już przy zderzeniu z prędkością 50  km/h nasze ciało jest wyrzucane z siedzenia z siłą 1 tony.

Oprócz tego należy pamiętać o tym, że poduszki powietrzne stosowane w dzisiejszych samochodach tak naprawdę są skuteczne tylko i wyłącznie w połączeniu z zapiętymi pasami bezpieczeństwa. O czym wiele osób nie wie i dalej wychodzi z założenia, że jeśli mam sprawne poduszki to jestem naprawdę bezpieczny. Prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa to 40 procentowe zwiększenie szans na przeżycie podczas wypadku dla osób jadących na przednich siedzeniach samochodu. Jednak nic nam po zapiętych pasach, poduszkach powietrznych, jeśli wieziemy pasażerów, którzy sami nie mają zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Otóż osoba siedząca na tylnych siedzeniach, która nie ma zapiętych pasów w momencie zderzenia z przeszkodą lub innym autem zostaje wyrzucona z samochodu lub też z olbrzymią siłą uderza w osoby siedzące na przednich siedzeniach, raniąc je lub niestety bardzo często zabijając. Należy pamiętać o tym, iż zapięte pasy w momencie wypadku to tak naprawdę jedyna szansa na przeżycie. Z badań przeprowadzanych na świecie wynika, iż 50 % wszystkich ofiar wypadków mogłoby żyć, gdyby tylko mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.

Z zapinania pasów zwolnione są m. in. osoby, które mają w tej sprawie orzeczenie lekarskie, a także kobiety w widocznej ciąży czy osoby chore przewożone na noszach lub wózku inwalidzkim. Takie zwolnienie przysługuje też niektórym funkcjonariuszom państwowym np. policjantom, zespołom medycznym w czasie udzielania pomocy, a nawet... konwojentom podczas przewożenia wartości pieniężnych.


Dasz radę utrzymać na rękach słonia? Taka masę będzie miało Twoje dziecko w chwili zderzenia. Twoje ramiona go nie ochronią.

Nie zapięty z tyłu kumpel siedzący za Tobą, w chwili zderzenia przełamie nie tylko oparcie Twojego fotela. Zmiażdży Cię.

Naprawdę masz siłę zmierzyć się z masą uderzeniową 3750 kg? To tylko 50km/h i 75 kg wagi pasażera.

Kochani, pomyślcie o tym  nim będzie za późno! Pasy nie służą do ozdoby, nie mają wisieć bezwładnie obok naszego ramienia!



Poza tym...

Brak pasów kosztuje
Korzystanie z pasów bezpieczeństwa opłaca się nie tylko ze względu na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa, ale też z uwagi na zawartość portfela. Brak pasów u kierowcy oznacza mandat opiewający na sumę 100 złotych i 2 punkty karne do kolekcji.
Przewożenie pasażerów w sposób niewłaściwy (czyli np. bez pasów) także grozi 100 złotowym mandatem i 4 punktami karnymi. Przewożenie dziecka bez fotelika to 150 zł mandatu i aż 6 punktów karnych.

BROWNIE - przepis na pyszne, czekoladowe ciacho


Na blogu Madam Edith znalazłam łatwy przepis na czekoladowe brownie. Postanowiłam go wypróbować, ponieważ zdjęcia ukazywały apetyczne ciacho :D


Na blaszkę 22x22 cm będziemy potrzebować :
  • 3 tabliczki czekolady (w tym 2 gorzkiej i 1 mlecznej)
  • 300 g brązowego culru
  • 250 g masła
  • 225 g wiśni bez pestek (ja użyłam mrożonych)
  • 140 g mąki pszennej
  • 4 jajka
  • 4 czubate łyżki kakao
  • szczypta soli
Sposób wykonania :
Masło rozpuszczamy w garnuszku wraz z czekoladą i cukrem (możemy rozpuszczać też w kąpieli) wodnej, mieszamy łyżką lub ręcznym mikserem do całkowitego rozpuszczenia i połączenia składników.
Następnie powoli dodajemy jajka.
Ciągle mieszając dosypujemy kakao i mąkę wymieszaną z solą. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Do masy dodajemy połowę wiśni. Jeszcze raz dokładnie mieszamy i wylewamy masę do wyłożonej papierem formy. Pozostałe wiśnie rozrzucamy na wierzch ciasta. Pieczemy 30-40 minut w temperaturze 160 stopni z termoobiegiem lub 180 stopni bez tej funkcji.









Brownie najlepiej smakuje na ciepło, ale dobrze jest rozkroić je pół godziny po upieczeniu (lubi się rozpadać). Jest wilgotne w środku i ma chrupiącą skorupkę. Jest mega słodkie, więc nie da się zjeść go w dużej ilości. Wiśnie idealnie się komponują, sprawiają, że ciasto nie jest zamulające. Zapach czekolady roznosi się po całym mieszkaniu, goście byli zachwyceni :) Polecam serdecznie :)

Następnym razem zrobię klasycznego murzynka. Jednak nic nie równa się z tą klasyką. A Wy coś upiekliście ostatnio?
Buziole

Włosowe podsumowanie roku 2013

Ostatnio zabrakło mi czasu na bloga i niestety niewiele napisałam w zeszłym miesiącu. Nie zdążyłam podsumować pielęgnacji włosów w listopadzie... a już pora na aktualizację grudniową. Hmm a może by tak podsumować pielęgnację całoroczną? Zapraszam :) Trochę tego będzie :)

STYCZEŃ 2013
Na początku roku 2013 zaczęłam swoją świadomą pielęgnację włosów :) Odłożyłam farby chemiczne (przez około 7 lat farbowałam kłaczki na ciemny brąz) i przerzuciłam się na farby ziołowe firmy Venita. Wiem, że nie dorównują naturalnej hennie, ale bardzo je lubię.  Moje włosy zmęczone koloryzacją chemiczną nabrały niesamowitego blasku i pięknych, czerwonych refleksów.


LUTY 2013
W lutym moje włosy zaczęły już robić wrażenie (możliwe, że tylko na mnie :P). Ich wygląd znacznie się poprawił. To mogła być zasługa wcierki Jantar, drożdży albo włosowych suplementów. W tym miesiącu także kładłam Venitę.


MARZEC 2013
Na początku marca znów bawiłam się Venitą i pofarbowałam włosy na burgund :) Kolor był widoczny tylko na odroście i na szczęście szybko się sprał, średnio mi się podobało... (za to uwielbiam ziołowe farby xD) Włosy przeżyły zimę, były w dobrej formie :)




KWIECIEŃ 2013
W kwietniu zakończyłam kurację tabletkami Asystor Hair, włosy odwdzięczają się i przestają tak obficie wypadać. Jestem coraz bardziej dumna z ich wyglądu. Włosomaniactwo im służy :)




MAJ 2013
Maj był przełomowy, gdyż odkryłam OLEJOWANIE :) i pierwszy raz położyłam hennę Khadi. Włosy stały się bardziej mięsiste, błyszczące no i w ogóle zaczęłam widzieć efekty włosomaniactwa :D





CZERWIEC 2013
W czerwcu dołączyłam do blogowej akcji zapuszczania włosów ;)  Brałam dobre suplementy, masowałam skalp, regularnie olejowałam włosy. Opłaciło się, czupryna moje pieszczoty odwzajemniła blaskiem i szybkim porostem.



LIPIEC 2013
Zaczęły się wakacje. Dla włosów coraz mniej czasu. Duża dawka promieni UV, sporo chlorowanej wody. Ale one trzymają formę :)


SIERPIEŃ 2013
Włosy się trochę przesuszyły, ale nie są w złym stanie. Niestety troszku je zaniedbuję, bo są wakacje :)


WRZESIEŃ 2013
W końcu po wakacjach :) Nie żałowałam sobie wody chlorowanej a włosy suszyłam na słońcu... Takie uroki lata, nie będę przecież w czepku pływać :P
Na szczęście moje włosy były wyrozumiałe i choć zaczęły łamać się na końcach, to ich stan we wrześniu uważam za dobry.


PAŹDZIERNIK 2013
W październiku wypróbowałam Domowe Laminowanie Siemieniem Lnianym :)
Świetna sprawa :) Włosy troszkę łamliwe, dlatego trafiłam do fryzjera i przyciachałam zniszczone końce :)


LISTOPAD 2013
Włosy w listopadzie wyglądają świetnie :) To zasługa oloejku Amla. Polecam!




GRUDZIEŃ 2013
Dla włosów nie mam kompletnie czasu. Wracam do mojej ulubionej metody pielęgnacji - tylko szampony. Od czasu do czasu kładę olejek Khadi, włosy muszą dać radę. W trakcie remontu, w trakcie przeprowadzki... Nie miałam nawet kiedy pisać blożka ;/


A jak jest teraz?
Ostatnio coraz częściej śni mi się, że ścinam włosy. Mój Romek stwierdził, że wraz z utratą włosów, utraciłabym również bloga (eee, przecież on taki włosowy do końca nie jest ;p) i nie chcę tego robić, ale czasem mam już dość :) Na nowym "kwadracie" wodę mamy bardziej chlorowaną i boje się, że zniszczy mi włosy. Poza tym ostatnio strasznie plączą mi się włosy (chyba zbyt często stosuję szampony bez silikonów...). To wszystko takie dysmotywujące jest :(



Moja obecna pielęgnacja :

- Szampony - wiele osób twierdzi, że szampon ma myć a nie pielęgnować. Może i... ale zły dobór tego kosmetyku może mieć poważny wpływ na stan naszych włosów. Ja mam sporo różnych szamponów i zmieniam je co mycie. Zimą nie szczędzę sobie silikonów - chronią włosy przed niską temperaturą (na razie mrozów nie ma, ale jeszcze przyjdą xD), raz w tygodniu stosuję szampon silnie oczyszczający, który zmywa mi cały ten syf z głowy. Taka skóra i włosy są świetnie przygotowane na przyjęcie maski lub oleju.
Pamiętajcie, że samo mycie też jest bardzo istotne. Wyciskamy małą ilość szamponu, myjemy w ciepłej wodzie a płuczemy w letniej. W ręcznik też nie trzemy włosów, najlepiej delikatnie zawinąć w turbanik.
- Oleje - Nie przepadam za maskami i odżywkami, ale olejowanie uwielbiam. Staram się 2,3 razy w miesiącu nakładać jakiś olej na kilka godzin. Do ulubionych należą : KHADI, HEENNARA i AMLA :)
- Ograniczam suszarkę - Prostownicy już w ogóle nie stosuję, ale suszyć czasami trzeba. Staram się głowę myć wieczorem, nie zawsze jednak się to udaje. Przecież nie wyjdę na dwór z mokrą głową - to większe szaleństwo niż sporadyczne suszenie gorącym powietrzem.

No i w zasadzie na chwile obecną to wszystko :) Zapewne zacznę łykać jakąś suplementację na wiosnę, bo moje włosy uwielbiają się tracić :(