Nie każdy je lubi, wielu zapomina je zapinać, a inni nie wierzą w
ich skuteczność. Pasy bezpieczeństwa bywają mocno niedoceniane –
niesłusznie. Po co kierowcom i pasażerom pasy? Kto może zrezygnować z
ich zapinania?
Swego czasu dużo jeździłam taksówkami. Któregoś razu kierowca bardzo się zdziwił, że zapinam pasy. "Proszę pani, nas policja nie kontroluje, nie musi się pani martwić o mandat". Ale przecież ja nie zapinam pasów "bo trzeba". Zapinam pasy, ponieważ to może uratować moje życie!
Z wyliczeń funkcjonariuszy wynika, że jedną z głównych przyczyń śmiertelności wypadków drogowych jest zlekceważenie obowiązku zapinania pasów. I to zarówno przez kierowców, jak i pasażerów.
Z badań, jakie przeprowadzone zostały przed kampanią społeczną „Ostatni wyskok", wynika, że w Polsce pasy regularnie zapinane są tylko przez 70% kierowców. Do tego obowiązku nie stosuje się natomiast aż 30% kierowców i pasażerów przednich siedzeń oraz aż 53% pasażerów z tylnych siedzeń.
Dlaczego warto zapinać pasy bezpieczeństwa? Ponieważ pasy łagodzą skutki wypadku, a przede wszystkim mogą uratować nasze życie. Bardzo dużo osób zapomina lub bagatelizuje powagę stosowania pasów w miastach, przy jeździe z stosunkowo małą prędkością. Sądzą, że jeśli jadą wolno to nic im się nie stanie. To bardzo błędne myślenie, ponieważ nawet niewielka prędkość może okazać się tragiczna w skutkach. Pamiętajmy o tym, iż już przy zderzeniu z prędkością 50 km/h nasze ciało jest wyrzucane z siedzenia z siłą 1 tony.
Oprócz tego należy pamiętać o tym, że poduszki powietrzne stosowane w dzisiejszych samochodach tak naprawdę są skuteczne tylko i wyłącznie w połączeniu z zapiętymi pasami bezpieczeństwa. O czym wiele osób nie wie i dalej wychodzi z założenia, że jeśli mam sprawne poduszki to jestem naprawdę bezpieczny. Prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa to 40 procentowe zwiększenie szans na przeżycie podczas wypadku dla osób jadących na przednich siedzeniach samochodu. Jednak nic nam po zapiętych pasach, poduszkach powietrznych, jeśli wieziemy pasażerów, którzy sami nie mają zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Otóż osoba siedząca na tylnych siedzeniach, która nie ma zapiętych pasów
w momencie zderzenia z przeszkodą lub innym autem zostaje wyrzucona z
samochodu lub też z olbrzymią siłą uderza w osoby siedzące na przednich
siedzeniach, raniąc je lub niestety bardzo często zabijając. Należy
pamiętać o tym, iż zapięte pasy w momencie wypadku to tak naprawdę
jedyna szansa na przeżycie. Z badań przeprowadzanych na świecie wynika,
iż 50 % wszystkich ofiar wypadków mogłoby żyć, gdyby tylko mieli zapięte
pasy bezpieczeństwa.
Z zapinania pasów zwolnione są m. in. osoby, które mają w tej
sprawie orzeczenie lekarskie, a także kobiety w widocznej ciąży czy
osoby chore przewożone na noszach lub wózku inwalidzkim. Takie zwolnienie przysługuje też niektórym funkcjonariuszom
państwowym np. policjantom, zespołom medycznym w czasie udzielania
pomocy, a nawet... konwojentom podczas przewożenia wartości pieniężnych.
Nie zapięty z tyłu kumpel siedzący za Tobą, w chwili zderzenia przełamie nie tylko oparcie Twojego fotela. Zmiażdży Cię.
Naprawdę masz siłę zmierzyć się z masą uderzeniową 3750 kg? To tylko 50km/h i 75 kg wagi pasażera.
Kochani, pomyślcie o tym nim będzie za późno! Pasy nie służą do ozdoby, nie mają wisieć bezwładnie obok naszego ramienia!
Poza tym...
Brak pasów kosztuje
Korzystanie z pasów bezpieczeństwa opłaca się nie
tylko ze względu na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa, ale też z uwagi
na zawartość portfela. Brak pasów u kierowcy oznacza mandat opiewający
na sumę 100 złotych i 2 punkty karne do kolekcji.
Przewożenie pasażerów w sposób niewłaściwy (czyli
np. bez pasów) także grozi 100 złotowym mandatem i 4 punktami karnymi.
Przewożenie dziecka bez fotelika to 150 zł mandatu i aż 6 punktów
karnych.
Ja zawsze zapinam pasy i tego też wymagam od innych:)
OdpowiedzUsuńW Polsce to dzicz jest z pasami ;) Dostałby jeden z drugim mandat 800€ tak jak mój kolega tutaj w niemczech to z miejsca zapinaliby wszyscy pasy ;)
OdpowiedzUsuńzawsze,ale to zawsze zapinam pasy
OdpowiedzUsuńZawsze zapinam pasy dla mnie to normalne i nie wiem czemu ludzie tego nie robią ..
OdpowiedzUsuńZawsze zapinam pasy :) Często też w serialach, podczas scen "samochodowych" obserwuję, czy aktorzy mają zapięte pasy. Na szczęście ostatnio coraz częściej mają.
OdpowiedzUsuńzawsze zapinam pasy, wczoraj przekroczyłam prędkość, Pan policjant znikąd pojawił się z lizakiem i suszarką. pytał czy przyjmuję mandat 4 punkty i 200zł. oczywiście zgodziłam się. czekałam w aucie aż wróci z moimi dokumentami. mam tam doklejoną grupę krwi i zgodę na pobranie organów po mojej śmierci, z uwagi na to skończyło się na pouczeniu, nie dostałam mandatu :)
OdpowiedzUsuńJak tylko wsiadam do samochodu to zapinam pasy. Nawet jeśli nigdzie nie jedziemy, bo czekamy. No jest ubaw ;) Taki odruch bezwarunkowy, dzieki któremu potrafie siedziec w pasach, gdy na kogoś czekam, by po kwadransie zorientować się, że "coś mi tu niewygodnie" ;)
OdpowiedzUsuńja zapinam pasy automatycznie :)
OdpowiedzUsuńja nie rozumiem niezapinania pasów. przecież to nie jest niewygodne ani uciążliwe. chwilę po zapięciu zapominam, że mam pas. czyzby to nie było cool?
OdpowiedzUsuńBardzo dobry post. Podzielam Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie odnośnie laminowania siemieniem lnianym - jak często można włosy nim laminować? No i jak długo efekt się utrzymuje? Wczoraj je zalaminowałam i nie chcę by to był efekt tylko do 1 mycia, a ja myję codziennie :<
OdpowiedzUsuńPOPIERAM! :)
OdpowiedzUsuńChociaż zdaję sobie sprawę z konsekwencji jeżdżenia bez pasów - z tyłu nigdy ich nie zapinam. Wstyd!
OdpowiedzUsuń