Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

Dabur, Amla Olej do Włosów - recenzja




Od producenta:
Olejek Amla zawiera wyciąg z owoców amla (amalaki - agrestu indyjskiego), sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące. Będziesz mieć wrażenie, że włosy są odżywione od środka i mieć poczucie lepszej pielęgnacji. Amla ma świeży, orientalny zapach, jest sekretem pięknych włosów kobiet z Indii.
OLEJEK DABUR AMLA PRZEZNACZONY JEST DLA WŁOSÓW OD CIEMNEGO BLONDU PO CZARNE.

Zastosowanie:
W celu osiągnięcia najlepszych rezultatów wmasuj 1 do 2 łyżeczek olejku w skórę głowy oraz włosy i odczekaj pewien czas (idealnie ok. 1 godziny ale można również pozostawić olejek we włosach na cała noc a głowę umyć rano)
Następnie użyj dobrego szamponu takiego jak na przykład Shikakai . Wmasuj delikatnie szampon we włosy oraz skórę głowy następnie spłucz dokładnie
*Najlepsze rezultaty osiągniesz używając olejek 3 razy w tygodniu

Skład:
Vegetable oil including Amla extract 58%, Mineral oil 40%, Sughandit dravya, Antioxidant-TBHQ, CI 12740, CI 61565, CI 26100


Amla Dabur to jeden z pierwszych indyjskich olei jaki miałam okazję używać. Skusiła mnie dostępność i cena. Skład jednak nie powala. Produkt to w większości ekstrakt z amli i oleju mineralnego, a olej mineralny to nic innego jak parafina. Parafina stosowana na same włosy nie szkodzi, wręcz bardzo dobrze się sprawdza. Natłuszcza, pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, zapobiega rozdwajaniu końców.
Ale podobnie jak silikony może obciążyć włosy (nadbudowuje się) i trzeba używać silniejszych szamponów, aby ją zmyć. Poza tym nałożona na skórę głowy może wywołać łupież, powstanie wyprysków, czy wzmocnić wypadanie włosów.


Zielony, rzadki płyn, zamknięty jest w plastikowej buteleczce. Niestety, otwór opakowania jest zdecydowanie za duży, brakuje mi dozownika - bardzo często wydostawało się więcej kosmetyku niż planowałam.
Zapach olejku jest bardzo intensywny, słodki i mdły. Jeśli stosowałyście kiedyś indyjskie kosmetyki - wiecie o czym mówię. Da się przyzwyczaić chociaż osobiście go nie lubię. Zwłaszcza, że utrzymuje się na włosach nawet po kilku umyciach :/  Ze znanych mi olejków, ten najbardziej daje "czadu".


Olejek nakładałam na włosy na około dwie godziny, tak 2, 3 razy w tygodniu.
Dzięki parafinie włosy są niesamowicie gładkie i błyszczące już po pierwszym użyciu. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że Amla lekko przyciemniła pasma. Włosy się nie puszą, są dobrze nawilżone i wypada mi ich znacznie mniej. Olej regularnie stosowany pozwala uzyskać piękną taflę zdrowych włosów.
Dodam, że kosmetyk jest bardzo wydajny, a dzięki wodnistej konsystencji bardzo łatwo go nałożyć. Za to strasznie ciężko go zmyć. Wiele razy zdarzało się, że gdzieś ukryło się tłuste pasmo i drażniło mnie cały dzień w pracy... Po sesji z Amlą musiałam myć głowę dwa razy.


Podsumowując - mam mieszane uczucia :) Amla fajnie działa na włosy, ale smrodek mnie trochę odpycha. Nie mam wrażliwego nosa; lubię kadzidlane, słodkie zapachy arabskich kosmetyków. Ale ten olej ma woń nie do zniesienia. Z tego powodu chyba będę sięgać po alternatywy - Sesę, Khadi czy IHT9.

Miałyście może ten produkt? Jakie są Wasze odczucia?
Lubicie olejować? A może wybieracie czyste oleje?
Pozdrawiam!

18 komentarzy:

  1. Miałam wersje do włosów blond i też mi nie służyła, wywoływała łupież i swędzenie, na dodatek straszliwie przetłuszczała włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. HM... ja nie używałam i po opisie wiem, że to zupełnie nie do moich włosów. Fajnie, że go opisałaś, bo ostatnio przyglądałam się różnym olejkom, ale obawiam się, że do moich krótkich włosów nie bardzo będą się nadawać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stosowałam, powiem szczerze że mnie też nie powalił. Co prawda nie wywołał żadnych nieprzyjemnych skutków ubocznych typu przetłuszczanie a po kilku zastosowaniach włoski stały się bardzo ładne... ale taki sam efekt otrzymuję stosując zwykły olej łopianowy z Green Pharmacy, który jest o wiele tańszy i dostępny w drogeriach, bez potrzeby zamawiania przez Internet. Także ja więcej w Amlę nie zainwestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od niedawna jestem posiadaczką olejku do włosów Vatika i.... zrobił na mnie niesamowite wrażenie ale póki co ciii,.... będzie recenzja na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie jestem w stanie znieść tego zapachu, poza tym moje włosy nie lubią zawartej w nim parafiny. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje włosy zupełnie się z nią nie polubiły.. Używałam jej parę lat temu i teraz wiem, że to wina parafiny
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się nad nią, ale parafina mnie skutecznie zniechęciła...

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam wersję dla blondynek. Parafiny w składzie się nie boję, bo moje włosy się po niej ładnie błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie kadzidlane zapachy odstraszają;) Stosując olejek Sesa miałam duży problem z zapachem

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi zapach aż tak nie przeszkadza ale przyznaję , że po nałożeniu go na włosy na noc nie wytrzymałam z nim i teraz stosuje tylko w ciągu dnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Naczytałam się o nim bardzo wiele i choć dziewczyny zachwalały, nie skusiłam się właśnie z powodu parafiny w składzie - nie żebym miała coś przeciwko parafinie na włosach. Jak już coś zamawiam przez internet to wolę dopłacić te kilka złotych i dostać coś lepszego niż parafina. Trochę też niepokoiło mnie przyciemnianie olejku. Na razie mam drugie opakowanie Heenary, o której u Ciebie wyczytałam i sobie chwalę! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie stosuję olejków, odstrasza mnie zapach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam wersję z jaśminem, pięknie pachnie (wielbię jaśmin i kadzidła), łatwo się nakłada, ale faktycznie, opornie zmywa. Nabłyszcza przecudownie, przyciemnia, wygładza i jest najlepsza ze stosowanych przeze mnie olejków. Na pewno po nią sięgnę jeszcze raz. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach super, używam tylko do olejowania skóry głowy, bo noszę dredy, jednak u mnie bardzo przyspieszył porost włosów. :) Jak miałam jeszcze "zwykłe" włosy to też super na nie działał, jednak wg mnie najlepszą zaletą jest właśnie działanie na porost. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze olejowałam włosy a teraz moja przyjaciółka namówiła mnie na taki zabieg o nazwie Nanoplex . Zrobiła mi to przy okazji farbowania włosów ale mam ładne włosy to taka zmiana o 180 stopni

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi niestety wywołała łupież :( Znacznie bardziej sprawdza mi się olejek z amlą z Orientany. I faktycznie baby hairow rośnie cała masa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Wasze słowa są dla mnie baaaardzo ważne!
Proszę o nie zostawianie SPAMU - takie komentarze będą usuwane.