Dziś, podczas mojej "niedzieli dla włosów", postanowiłam wrócić do farby chemicznej. Wolę się jednak w ciemniejszych tonach, dlatego już jakiś czas nosiłam się z tym zamiarem. Dlaczego nie henna i nie indygo? Naturalne barwniki nie pokrywają równo włosów, do tego bardzo szybko znikają z moich włosów, a samo rozrabianie i nakładanie jest dość uciążliwe.
Miałam duże opory przed powrotem do tradycyjnego farbowania... Bałam się, że farba nie złapie włosów, bądź zrobią się zielone - tak straszyły mnie inne blogerki, które po naturalnym farbowaniu wracały do chemii.
Ale ryzyk fizyk... przy długich włosach ciężko o zapuszczenie całkiem naturalnych włosów...
Postawiłam na farbę BioKap, która jest naturalną farbą do włosów, o naturalnej formule z wysoką zawartością składników pochodzenia roślinnego. Kiedyś otrzymałam jedną sztukę do testów - z racji długości włosów dokupiłam drugą. Miks "miodowy kasztan" + "orzechowy kasztan" prezentuje się następująco...
Za miesiąc możecie spodziewać się recenzji farby - tymczasem życzę Wam spokojnej nocy i mykam do spania :) Pozdrawiam cieplutko :)
Wasza Herrbata
Wydaje mi się, że to winna henny. Często słyszałam opinie, że jak sie zacznie farbować henną to lepiej pozostać przy niej bo powrót do chemicznych farb może okazać się katastrofalny, ale po Twoich włosach nie wygląda to tak źle :)
OdpowiedzUsuńZielone tony objawiają się ponoć tylko przy rozjaśnianiu. Alina też wróciła z henny do farb chemicznych i jej włoski mają się całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńTak chciałam posiąść Twój kolor... ale zabrakło mi odwagi ;/
UsuńJa raz nałożyłam czarną chemiczną farbę po hennowaniu czarna henną lub indygo i kolor ładnie chwycił. Potem znów wróciłam do henny i znów było ok. Teraz znów zastanawiam się do farbowania chemią, po hennie ostatnio moje włosy nie mają intensywnego koloru i niestety pojawiają się pierwsze siwki, którym henna nie daje rady.
OdpowiedzUsuńAleż masz piękne włosy! Zazdroszczę tej tafli! :) Co do farby, to ciekawa jestem jak będzie u Ciebie z trwałością, bo niestety z moich włosów szybko sić wypłukała :( Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, farba nie pokryła włosów jednolicie, ale zrobiła refleksy, które nie wyglądają najgorzej. Ja też ostatnio postanowiłam zmienić coś na jesień i zafarbowałam włosy na "pralinę". :)
OdpowiedzUsuńwłosy do pozazdroszczenia;)
OdpowiedzUsuńMiałam farbę tej marki w kolorze brązu i byłam zadowolona z efektu końcowego. Pamiętam, że kolor dość długo utrzymał się na moich włosach :) Twoje włoski są śliczne :)
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz na Twoim bloga i szczęka mi opadła, jakie Ty masz śliczne włosy! Marzą mi się dokładnie takie!
OdpowiedzUsuńwww.elle88dw1.blogspot.com
Twoje włosy są po prostu piękne :) Oj chciałabym takie mieć :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne, długie i gęste włosy :), normalnie marzenie. Kolorek fajny Ci wyszedł :), ja w ogóle od dobrych 5 lat nie farbuję włosów i dopiero od niedawna na całej długości mam kolor naturalny.
OdpowiedzUsuńMnie raz Hinduski zafarbowały henną i efekt był super, ale niestety nie chcę mi się w domu z tym bawić :/
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na recenzję farby :) sama dzisiaj duzo o niej czytałam bo farbowanie zbliża mi się dużymi krokami i szukam czegoś w miarę bezpiecznego :)
OdpowiedzUsuńhttp://szmaragdowy-deszcz.blogspot.com/
Bardzo fajny efekt! Ja również już jakiś czas myślę o przerzuceniu się z czarnego Lass na jakiś brąz bez rudości, który mogę uzyskać jedynie farbą chemiczną. Zastanawiam się nad Castingiem, ale nie wiem kompletnie jaki kolor wybrać. Marzy mi się jasny brąz z jaśniejszym balejażem, ale wiem, że długa droga przede mną, bo najbezpieczniej by było poczekać, aż cała czerń zniknie z mojej głowy. Boję się glona, więc chyba powinnam zacząć od ciemnego brązu, tym bardziej, że mogę mieć problem z przebiciem przez to indygo, które nieustannie mam od jakichś 3 lat... Co o tym sądzisz? Przychodzą Ci do głowy jakieś wskazówki jak postępować?
OdpowiedzUsuńSuper, wyszło bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńMoże nie jednolicie ale za to ciekawie...
OdpowiedzUsuń