"Zupki chińskie" trafiły do Polski na początku lat dziewięćdziesiątych, błyskawicznie (niczym ich przyrządzenie) podbijając nasze serca. Produkt tani, smaczny i szybki w przygotowaniu - idealny! Nawet nie trzeba umieć gotować, wystarczy zagotować wodę, zalać suszony makaron z załączonymi przyprawami i gotowe.
Pamiętam jak sama namiętnie chrupałam suche nudle, które przesiąknęły aromatem dołączonych ziół... ale to było 25 lat temu. Dziś staram się jeść świadomie - a skład zupek chińskich odstrasza.
Coraz częściej i głośniej mówi się o zagrożeniach płynących z częstego spożywania zupek w proszku. Co tak właściwie szkodzi?
Duża ilość soli
Paczuszka zupki chińskiej zawiera więcej soli niż opakowanie czipsów! W niektórych zupkach jest jej nawet 8 gram, czyli o 20% więcej niż dzienna maksymalna ilość spożycia soli. Nikomu chyba nie trzeba przypominać, że zbyt duża ilość soli szkodzi zdrowiu - powoduje wzrost ciśnienia, zaburzenie pracy nerek, zatrzymywanie wody przez organizm, co z kolei powoduje obrzęki, opuchliznę i wzrost masy ciała.
Tłuszcze trans
Zupki chińskie są bogate w tłuszcze trans, jest to rodzaj tłuszczy z grupy nienasyconych, które zawierają przynajmniej jedno wiązanie podwójne atomów węgla. W dużych ilościach mają bardzo negatywny wpływ na nasz organizm. Powodują one między innymi: tycie - szczególnie otyłość typu brzusznego, upośledzenie tkanki mózgowej, podnoszą poziom ,,złego” cholesterolu i zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi.
Sztuczne substancje chemiczne
W zupkach znajdziemy glutaminian sodu (E621), który podnosi on trzykrotnie ryzyko otyłości, może upośledzić wzrok. Powoduje migreny, uczulenia oraz astmę. Są też syntetyczne aromaty i barwniki, które mogą powodować alergie, nasilać trądzik oraz doprowadzać do poważnych problemów z żołądkiem.
Makaron
Produkowany jest z wysokooczyszczonej mąki pszennej, dlatego ilość witamin i składników mineralnych jest w nim naprawdę minimalna. Posiada on wysoką wartość w indeksie glikemicznym, co oznacza, że po spożyciu produktu poziom glukozy we krwi szybko wzrasta, a po chwili znowu czuje się głód. Dodatkowo makaron zupek chińskich pokryty jest powłoką woskową. Wosk ma zapobiegać sklejaniu się makaronu w wodzie. Wylicza się, że pozbycie się wosku to około 2 dni dla pracy naszego organizmu.
Ponadto takich produktów nie powinny jeść osoby chore na cukrzycę (duża ilość prostych węglowodanów) oraz na nadciśnienie tętnicze (duża ilość soli oraz glutaminian sodu, który podnosi ciśnienie).
Błyskawiczny posiłek, który błyskawicznie nas otruje - ja podziękuję, wolę kanapkę. Niestety, kolejny raz sprawdza się zasada - albo szybko, albo zdrowo.Pozdrawiam Was serdecznie :*
Kiedyś jadłam w dużych ilościach. Teraz raz na pół roku jak nie mniej. Smak się przez tyle lat zmienił i już nie są tak dobre.
OdpowiedzUsuńJa nie jadam zupek chińskich:)
OdpowiedzUsuńa kto pytał?
UsuńNikt, ale mnie interesuje czy spożywacie ten produkt
Usuńtak bardzo lubię, bardzo! ale staram się nie jeść, jak już sobie kupię to raz na ho ho! wole sobie w domu zrobić rizotto szybko smacznie i iwiem co robie
OdpowiedzUsuńTym prościej zrobić samemu w domu bo jest dostępny makaron ryżowy zalewa się gorącym rosołem kapkę przecieru pomidorowego i pomidorowa w 5 minut.
OdpowiedzUsuńMożna się na nich uczyć chemii :(
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie fakt, że ludzie jedzą to zamiast obiadów, a co gorsza dają tą chemię swoim dzieciom.
OdpowiedzUsuńZamiast obiadu nigdy,ale w pracy mi się zdarza, jak odzywa się mój "tasiemiec", czyli zjadłam już wszystkie kanapki, do końca pracy jeszcze kilka godzin, w żabcie nie ma już drożdżówek, to kupuję zupkę chińską ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis! Bardzo lubię smak tych zupek, ale wiem, co mają w środku, więc jem je co najwyżej raz do roku :)
OdpowiedzUsuńJa tylko dorzuce od siebie:gramów, gramów, nigdy gram!
OdpowiedzUsuńKiedyś jadałam te zupki jako podwieczorek, bo były szybkie i smaczne. Teraz natomiast za skarby Atlantydy nie dam się zaciągnąć nad talerz tej chemii. Wolę trochę pogłówkować i sama sobie przygotować coś do jedzenia. Coś, co nie ma w składzie takiej ilości soli i konserwantów czy barwników. :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to ma fajny smak ale to ADRy, jak mawiał mój były mąż kierowca - materiały niebezpieczne :D
OdpowiedzUsuńKiedys tez jadlam je namietnie, teraz na sama mysl robi mi sie niedobrze. Sprzedawaja u nas w szkole podobne, niektore osoby codziennie je pochlaniaja:/
OdpowiedzUsuńSprzedawają ?!!!
UsuńCałe szczęście, że zaostrzają "rygor" w sklepikach szkolnych i teraz nawet drożdżówek nie wolno sprzedawać bo za dużo cukru.
UsuńKiedyś częściej zdarzało mi się jadać tego typu zupki, teraz zdarza mi się je zjadać sporadycznie.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj zjadłam. Od czterech lat nie zjadłam żadnej, a wczoraj naszła mnie ochota. Sądzę że jedzona tak rzadko zupka chińska nie szkodzi. Szczególnie, że kiedyś jadłam ją raz w tygodniu jeśli nie częściej.
OdpowiedzUsuńNo niestety, te zupki to mega świństewko. Szkoda, że tak często spożywane.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego tekstu aż przeszły mi dreszcze. Kiedyś od czasu do czasu przygotowywało się "gorące kubki" do kanapek. Teraz sobie odpuszczam takie rzeczy. Patrząc ile szkód wyrządza to nie warto.
OdpowiedzUsuńA ja kocham zupki chińskie!!!
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam :D Na konwentach czy woodstockach to się nie zastanawiasz czy tam zjesz troszkę dziadostwa :P Czasem trzeba
OdpowiedzUsuńKto na woodzie je zupki chińskie, kiedy jest lidl i świeże pieczywo, wszystko do kanapek i taki wybór budek z żarciem?!
Usuńkiedyś jadłam ich bardzo dużo, praktycznie raz-dwa razy w tygodniu. Nie mogło być wyjazdu pod namiot albo na biwak bez zupki. Od jakiś 2 lat staram się zdrowo odżywiać. Kiedy ostatnio zrobiłam sobie zupkę (bo już na prawdę nie miałam nic innego do jedzenia) to następnego dnia czułam się jakbym miała kaca. Chciało mi się pić, miałam "kapcia" w buzi. Swoją drogą to nie wiem czy producenci zmienili skład czy kiedyś one były smaczniejsze?
OdpowiedzUsuńbardzo latwo zrobic wlasna zupke chinska - wystarczy do zwyklego rosolu dodac curry i bazylie, a dla ostrosci papryczke chili lub ewentualnie tabasco i mamy zdrową domowa zupkę chinska :)
OdpowiedzUsuńTekst o tłuszczach trans nie trzyma się kupy... Nie napisałaś nic o tym, że powstają przez utwardzanie tłuszczów nienasyconych i to dzięki zmianom w izomerii optycznej zyskują takie, a nie inne, groźne właściwości. Bo tak to brzmi, jakby KAŻDY NIENASYCONY TŁUSZCZ był "trans", był zły, najgorszy itp a to nieprawda... Warto weryfikować to, co przepisuje się z internetu i nie robić tego bezmyślnie :)
OdpowiedzUsuńWitam po przeczytaniu tego atykulu zebralem fakty. Od jakiegos czasu zaczalem sie strasznie pocic podczas snu. Co dziennie koszulka cala mokra. Nieraz nawet byla tak mokra ze budzilem sie w czasie snu zeby sie przebrac. Zauwazylem ze dzieje sie cos zlego z moim organizmem! Ostatnio w promocji kupilem 10 zupek i jak lezaly w kuchni to siegalem po nie jak szalony. Codziennie czasem nawet dwie zalewalem. Skonczyly sie zupki po kilku dniach pocenie zniknelo. Wyczytalem ze za wszystko odpowiedzialny jest ,,Glutaminian sodu'' Ktory nawet na trwale odklada sie w organizmie. Masakra straszne swinstwo te zupki juz wiecej ich nie kupie!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, że takie zupki (oraz chipsy!) źle wpływają na młodzieńczą cerę. Wiem to z doświadczenia :/ Za to mój brat w ogóle się tym nie przejmuje! Je te świństwa praktycznie codziennie i nie obchodzi go gadanina rodziców w stylu "Nie jedz tego! To jest niezdrowe!". Pewnie wydaje mu się, że skoro teraz nic mu się nie dzieje, to nie ma się czego bać! Aż się boję, co będzie w przyszłości...
OdpowiedzUsuńa tak było a może i jest dalej w przypadku fastfoodów http://www.wikirose.pl/2015/01/1-dobry-powod-aby-nie-jesc-fast-foodow.html
OdpowiedzUsuńMieszkałam kiedyś w UK z ludźmi, którzy podawali swojemu 2 letniemu dziecku zupki chińskie niemal co dziennie, a jak wystygła to podgrzewali w mikrofali ! Sic
OdpowiedzUsuńZupkę chińską zjem raz za miesiąc, może dwa, albo i rzadziej, chociaż smak mnie nie powala, osobiście wole dania w kubeczek, typu spaghetti bolognese, czy gorący kubek, ale to jadam nie wiedzieć czemu jeszcze rzadziej, ale jak widać, w sumie dobrze :p
OdpowiedzUsuńja się przejadłam tymi zupkami a nawet prawie zatrułam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:klik klik klik
Jadłam kiedyś dość często. Od kilkunastu miesięcy nie zjadłam ani jednej, chociaż muszę przyznać,że tęsknię za ich smakiem. Jestem ciekawa czy sporadyczne zjedzenie, np na biwaku gdzie są świetnym rozwiązaniem jedzeniowym, czy wtedy też są szkodliwe?
OdpowiedzUsuńza każdym razem są szkodliwe tak jak napisała autorka, że makaron zawarty trawi się aż dwa dni. chociaż myślę, że jak zjesz 2-3zupki w roku to nic się nie stanie aż tak złego
UsuńPamiętam jak moja sąsiadka karmila nagminnie swoją pociechę tymi zupkami ....zauwazyłam że dziecko było nerwowe nie potrafił sie skoncentrować anie mowiąc o szkole.Uczył sie b. słabo. w tej chwili jest to młodzian 22 lata ma ADHD....i bardzo nerwowy.Skończył ledwo zawodówkę.....rodzice mają z nim problemy.Zupki je nadal nagminnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Staram się nie kupować zupek chińskich ale bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej
OdpowiedzUsuńZupki chińskie to nie najlepsza droga by zachować zdrowie.
OdpowiedzUsuńblee
OdpowiedzUsuńNa perukę nadaje się znakomicie :).
OdpowiedzUsuńHihi. Dobre zdjęcie z tą peruką. Choć prawdę powiedziawszy makaron z tych zupek bardzo mi smakuje. Tylko, że często jest tak, że coś, co jest niezdrowe, ciężko przestać jeść.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te zupki, lecz hem je sporadycznie, a ostatnio zauważyłam, że czuję się po nich niedobrze. Mam zgagę i niestrawność, szczególniegdy zjem ją na "głodny żołądek "
OdpowiedzUsuńOstatnio mój mąż odkrył chyba troszkę zdrowsze zupki chińskie( jeśli można w ogóle tak powiedzieć). Makaron gotuje się, jak każdy inny makaron, więc ma zupełnie inny smak.
OdpowiedzUsuńZupki chińskie spoko sprawa !
OdpowiedzUsuńciekawych rzeczy człowiek się tu może dowiedzieć, będę polecać znajomym tą stronę.
OdpowiedzUsuńBARDZO DOBRY PRZEPIS ROBIĘ TAKIE SWOIM DZIECIOM.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci 5 i 7 lat codziennie jedzą te zupki a nawet i dwa razy dziennie albo trzy
OdpowiedzUsuń