Moją słabością są szampony, zawsze kupuję ich więcej niż potrzebuję. W łazience zawsze stoi kilka butelek - każdy na inną okazję. Oczyszczający, wzmacniający, na łupież, dla brunetek, z keratyną... a i tak czasem wydaje mi się, że nie mam czym umyć włosów. Taki lekki szampoholizm - ale przecież mogło być gorzej, moje maniactwo taniej wychodzi niż zamiłowanie do butów, czy perfum ;) Poza tym wszystko się w końcu zużywa, po prostu w jednym momencie mam kilkanaście buteleczek do wyboru...
W UK jestem zaledwie pół roku, ale zdążyłam się dorobić sporej kolekcji kosmetyków do włosów (przybyło prawie tyle samo, ile udało mi się zwieźć z kraju, hi hi). Drogerie kuszą produktami, które w Polsce nie były mi znane... a ja lubię testować nowości, dlatego ulegam i zwożę do domu masę szamponów i odżywek. Zauważyłam, że bardzo dużą popularnością cieszą się tutaj szampony kofeinowe, a prym wiedzie marka ALPECIN. Kiedy kilka dni temu w polskiej telewizji zobaczyłam reklamę tego produktu i stwierdziłam że właśnie ten szampon będzie kolejną recenzją kosmetyczną na moim blogu. Serdecznie zapraszam!
Szampon kofeinowy Alpecin C1, stymulujący wzrost włosów bezpośrednio w cebulkach
Kofeina z z szamponu Alpecin Caffeine wnika nawet po spłukaniu szamponu. Substancja czynna szybko (120 s) przemieszcza się po trzonach włosów, trafiając bezpośrednio do mieszków włosowych. W razie pozostawienia szamponu na włosach przez dłuższy czas, kofeina wniknie również do skóry głowy.
Ale są też inne powody, dla których mężczyźni naprawdę polubią ten szampon.
Dzięki celowemu pominięciu substancji zmiękczających (np. silikonu) struktura włosów ulega poprawie już po kilku myciach głowy, dzięki czemu są one mocniejsze.
Delikatne i osłabione włosy stają się mocniejsze i łatwiej jest je ułożyć.
(Informacje dla czynnych sportowców: kofeinę z płynu Alpecin można wykryć w mieszkach włosowych.)
Składniki: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Laureth-2, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Chloride, Caffeine, Panthenol, Parfum, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Hydrolyzed Wheat Protein, Citric Acid, Sodium Citrate, Menthol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Potassium Sorbate, Polyquaternium-7, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Zinc PCA, Niacinamide, Limonene, Tocopherol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, CI 42090, CI 60730.
Cena: ok.25zł/250ml
Moja opinia:
W szaro-czerwonym opakowaniu, znajdziemy gęsty, niebieski płyn. Szampon pachnie "męsko", kojarzy mi się z żelem pod prysznic mojego męża. Mi odpowiada, bardzo lubię takie nuty. Jest bardzo delikatny, traci się po kilku godzinach od mycia.
W szaro-czerwonym opakowaniu, znajdziemy gęsty, niebieski płyn. Szampon pachnie "męsko", kojarzy mi się z żelem pod prysznic mojego męża. Mi odpowiada, bardzo lubię takie nuty. Jest bardzo delikatny, traci się po kilku godzinach od mycia.
Wygląd buteleczki i zapach szamponu mogą sugerować, że jest to typowo męski kosmetyk. To prawda, produkty Alpecin są opracowane specjalnie dla potrzeb męskiej skóry głowy. Jednak producent zapewnia, że aktywny składnik na bazie kofeiny jest również skuteczny u kobiet, co oznacza, że produkty są odpowiednie do stosowania zarówno dla panów, jak i pań.
Już po pierwszym użyciu można zauważyć, że szampon dobrze myje włosy. Stosuję go w celu dokładnego oczyszczenia pasm, głównie po olejowaniu. Jak producent zaleca - pozostawiam go na głowie przez dwie minuty, następnie spłukuję. Odczuwam lekkie mrowienie i uczucie chłodu na skórze głowy. Szampon bardzo dobrze się pieni, choć wystarczy jego niewielka ilość. Włosy po umyciu są świeże, jakby pełne energii - ładnie błyszczą, są puszyste i sypkie.
Aktualnie sporo robię w kwestii zahamowania wypadania włosów i wiem, że to nie tylko zasługa szamponu ALPECIN, ale mimo wszystko uważam że znacznie się przyczynił do wysypu baby hair i sprawił, że każdego dnia traciłam mniej pasm. Po grzywce da się zauważyć, że znacznie przyspiesza wzrost - idealny dla dziewczyn, którym zapuszczanie włosów się dłuży ;)
Alpecin to zdecydowanie jeden z moich ulubionych szamponów. Właśnie zakupiłam drugą buteleczkę - w Edynburgu szampon jest dostępny w praktycznie każdej drogerii, jego cena waha się od 5-7 Funtów. Polecam!
Miałyście już do czynienia z jakimś kofeinowym szamponem? Jak wrażenia? Czekam na komentarze :*
Pozdrawiam, Herrbata :)
Miałyście już do czynienia z jakimś kofeinowym szamponem? Jak wrażenia? Czekam na komentarze :*
Pozdrawiam, Herrbata :)
Też zastanawiam się od jakiegoś czasu nad tym szamponem. Zastanawiam się tylko, czy nie będzie "zmywał" mi farby do włosów. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńLipa.!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńJa używałam go przez 3 miesiące praktycznie co mycie i ani nie miałam baby hair, ani nie przyspieszył wzrostu a już tym bardziej nie zahamował wypadania.mój ojczym też używał i nie ma kompletnie żadnych efektów
OdpowiedzUsuńJuz u siebie mam razem z tonikiem i mam nadzieje, że spisze się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJuz u siebie mam razem z tonikiem i mam nadzieje, że spisze się świetnie :)
OdpowiedzUsuńParę razy widziałam go... i zastanawiałam się, czy brać czy nie brać - teraz już wiem, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten szampon dużo razy , ale z czasem chyba skóra głowy się przyzwyczaiła i już go nie kupuję , pamiętam to mega "mentolnięcie" , trochę jak dla moich delikatnych włosów to taki zbyt "rypacz" wiec po jakimś czasie stosowałam go już tylko na samą skórę głowy , ale z tego co pamiętam to on jest chyba niemiecki ?
OdpowiedzUsuńHej, tak - szampon jest niemiecki.
UsuńJeśli chodzi o tytuł "KOSMETYKI Z UK" mam na myśli raczej sklepową półkę - nie pochodzenie ;) Po prostu nie jestem pewna dostępności tych kosmetyków w naszym kraju - wiem natomiast, że w UK można dostać bez problemu :)
Ja zamawiałam na allegro , ale gdzieś jakieś dziewczyny chyba na FB pisały że były te szampony u nas w jakiejś sieci ale nie pamiętam nazwy
UsuńW Polsce ponoć w Rossmanach
UsuńNie masz lepszego tła niż ten okropny dywan??
OdpowiedzUsuńTen szampon widziałam często w niemieckich sklepach, ale jakoś specjalnie na niego nie zwróciłam uwagi.
S.
Po pierwsze - to wykładzina, nie dywan. Po drugie - nie jest okropna, bardzo ją lubię :) Po trzecie - nie mam lepszego tła, niedawno się przeprowadziłam do zupełnie pustego mieszkania i nie dysponuję ciekawymi tłami. Aparat też jest stary, jeśli chodzi o jakość zdjęcia. Ale nie stać mnie na nowy.
UsuńA czy tło jest dla Ciebie aż tak istotne?
UsuńTak beznadziejnego komentarza już dawno nie czytałam. Dno, wodorsty i kupa mułu...
UsuńPrzepraszam, nie zauważyłam, że to wykładzina, co nie zmienia faktu, że i tak MI się nie podoba jako tło. Absolutnie nie musisz mi się tłumaczyć czemu masz takie tła a nie jakies profesjonalne itd.
OdpowiedzUsuńS.
Ale mogę, prawda?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńja piernicze tylko polak może być taki wredny...niech zgadne nie masz pewnie ani wykładziny ani dywanu? hehhe...
UsuńSzkoda,ze w Szwecji nie ma tego szamponu.
OdpowiedzUsuńJest już dostępny w Polsce od jakiegoś czasu - nie wiem dokladnie. Pierwszy raz widzialam go w ROSSMANNIE jakiś miesiąc temu i od razu kupiłam, kwota do 40zł.
OdpowiedzUsuńZ efektów, które zauważam to wyczuwalne baby hair...jak na razie tyle.
Pozdrawiam.
Alpecin to wielka Lipa!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie zwracałam uwagi na ten szampon, bo nie przyciąga oka, ale po Twojej recenzji... zerkam na skład i jest całkiem OK. Cena adekwatna. Na pewno wypróbuję, dzięki!
OdpowiedzUsuń