Mam nadzieję, że dziś uda mi się zainteresować Was postem o tym, jak (i dlaczego) zmieniają się włosy w trakcie ciąży i po niej. Do wpisu namówiła mnie mama Kornelka (pozdrowionka) i mail od mojego wujka Mateusza (zbierał informacje dla córki i synowej). Fakt, że w mojej rodzinie dużo bobasków się teraz pojawiło, a jeszcze inne są w drodze... A rodzina, jak to rodzina - jak zwykle powierza mi swoje włosowe rozterki. Myślę, że może być więcej zainteresowanych... Ponadto sama zaczynam się interesować bliżej tym tematem - Was również serdecznie zapraszam :)
Nasze włosy rosną w trzech fazach - anagenu, katagenu i telogenu. Pierwsza faza (anagen) to faza wzrostu, która trwać może od 2 do 8 lat. W tej fazie znajduje się 90% włosów, które mamy na głowie. W fazie katagenu włos przestaje rosnąć i przygotowuje się do opuszczenia głowy (jego koniec odrywa się od brodawki znajdującej się w mieszku włosowym i przesuwa bliżej powierzchni skóry). Ten okres trwa zazwyczaj dwa tygodnie. Trzecia faza, telogen, to czas spoczynku mieszka włosowego. Trwa od 2 do 4 miesięcy - w tym czasie kurczy się i odpoczywa. Potem mieszek powiększa się i zaczyna się wszystko od nowa. Tworzy się w nim nowy włos, wypychając stary, który wypada. Włosy nie rosną na głowie w tych samych fazach, gdyż przez pewien okres musiałybyśmy być łyse ;)
W ciąży wszystko się jednak zmienia. Hormony szaleją, poziom estrogenów jest podwyższony, przez co mieszki włosowe nie przechodzą w fazę katagenu. Włosy nie wypadają, a więc jest ich więcej, co oczywiście tworzy zagęszczoną czuprynę. Dwa, trzy miesiące po porodzie zaczyna spadać poziom estrogenu, dlatego włosy zaczynają gwałtownie wypadać. Można nawet stracić do 30% włosów. Wypadają włosy, które "uchowały się" przez 9 miesięcy ciąży, i te, które wypadłyby właśnie teraz...
Dodatkowo, kolejne włosy mogą wypadać kobietom karmiącym piersiom. Większość składników idzie w mleko dziecka, a reszta tego co zostanie "zasila" najpierw najważniejsze narządy. Włosy w tym wypadku są ostatnie w kolejce i raczej niewiele dla nich zostaje. W organizmie kobiet karmiących jest także wyższe stężenie prolaktyny, hormonu, którego zbyt duża ilość też jest przyczyną wypadania włosów. Niestety stres nasila produkcję prolaktyny nawet u kobiet, które nie karmią piersią i okres wypadania włosów trwa dłużej także u kobiet cierpiących na depresję poporodową.
- Duże znaczenie dla dobrego stanu włosów ma odpowiednia dieta. Powinna być bogata w mikro i makroelementy oraz witaminy z grupy B. Szczególnie cenne są ryby, jaja i owoce morza zawierające cynk, miedź i żelazo, a także razowe pieczywo i makarony, gruboziarnista kasza, niełuskany ryż - bogate w witaminę B. Więcej o tym CO LUBIĄ WŁOSY znajdziecie TUTAJ :)
- W celu wzmocnienia włosów polecam ampułki i lotiony. Trzeba je co 2-3 dni wcierać w skórę głowy, a pełna kuracja trwa zazwyczaj trzy miesiące.
- Jeśli nie karmisz piersią, możesz dodatkowo łykać preparaty witaminowo-mineralne (polecam HAIRBURST). Wzmacniają włosy od środka, a przy okazji także skórę i paznokcie. Nie kupuj ich jednak, jeśli stosujesz już jakieś suplementy (na przykład dla młodych mam), bo przypadkowo można przedawkować witaminy.
- Napij się herbaty z pokrzywy - ta roślina świetnie wzmacnia włosy. Wywar pity po urodzeniu dziecka wzmaga produkcję mleka w piersiach i pomaga w usuwaniu nadmiaru wody z organizmu.
- Zainwestuj w szampony i odżywki wzmacniające. Polecam serię BIOKAP, albo Joanna (np. serię "Z apteczki babuni"). Pomogą dokarmić słabe cebulki.
Na koniec jeszcze chciałam pozdrowić wszystkie moje antyfanki - a w szczególności te, które po moich wpisach na blogu stwierdziły, że mam szał macicy i dzikie parcie na dziecko. Serio? Nawet jeśli - co wam do tego? Wiem, że nie możecie się doczekać czasów, kiedy mój blog zamieni się w paretingowy i będę wrzucać tu posty związane z dzieckiem, cierpiąc na "opieluszkowe zapalenie". Cóż... Czy chcecie tego, czy nie - kobiety zachodzą w ciążę i ich życie ulega całkowitej zmianie. Są to zmiany i fizjologiczne i psychologiczne. Co się ze mną stanie? Zobaczymy! A Wy wrzućcie na luz - bo kręcicie afery z niczego :/
Najlepszy koniec :) Brawo :) Obecnie jestem w ciąży i włosy też mi wypadają :) mam nadzieję, że nie stracę ich więcej po porodzie bo będę łysa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poradę. Idealnie trafiłaś bo właśnie jestem 3 miesiące po porodzie i garściami wypadają mi włosy. A w ciąży w ogóle. Pozdrawiam i życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńMoje wlosy zaczely wypadac juz dwa miesiace po pprodzie.Karmie moja malutka piersia i po kazdym myciu glowy na szczotce zostaje ogromna ilosc wlosow.Teraz jestem na etapie lykania tabletek Vitapil Mama specjalnie dla kobiet karmiacych piersia wierze mocno ze pomoga mi i nie bede sie zamartwiac ze mam polowe wlosow mniej.Do tego stosuje szampon Dermena ale musze dokupic odzywke bo po myciu wlosy sa bardzo poplatane.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńa jak zawsze mialam cienkie i wypadajace wlosy... a w ciazy nadal sa cienkie, ale na prawde nie wypadaja :)))) powiem szczerze jest cudnie kiedy myje glowę i nie musze sia martwic ze zaraz wylysieję !!! ale wiem ze nie bedzie to trwalo wiecznie i po porodzie niestety się zacznie...
OdpowiedzUsuńPiekna docinka na koniec postu ;) Brawo!! A wracajac do tematu bardzo ciekawy wpis jako, ze jestem 13 tygodni po porodzie i wlosy zaczely mi wypadac garsciami. W ciazy wlosy wypadaly mi do 4 miesiaca, a do tego pojawil sie okropny tradzik natomiast od 5 miesiaca wlosow bylo coraz wiecej i zrobily sie bardziej suche, ale byly do ujarzmienia, cera zaczela sie wygladzac :) Pozdrawiam i zycze powodzenia w staraniach o malenstwo!! Z przyjemnnoscia bede czytala posty dotyczace dzieci ��
OdpowiedzUsuńJestem w 7. miesiącu po porodzie, włosów już niewiele zostało... jestem mocno podłamana. Byłam kilka dni temu w ekosklepie, poradzono mi pokrzywę lub ziele skrzypu. Wybrałam skrzyp... może jednak lepiej byłoby pić pokrzywę? hm... ale piję te ziółka dzielnie. Może w końcu się polepszy moja sytuacja
OdpowiedzUsuńSkrzyp tez jest dobry :) zapomniałam o nim zupelnie
UsuńJa się nie wypowiem na temat ciąży bo w niej nie byłam ani nie jestem :) ale włosy trochę mi wypadają, chyba jak każdemu człowiekowi.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) http://kosmetycznaaska.blogspot.com/
Zawsze mialam geste wlosy, a w ciazy byly juz mega bogate i piekne, bo zero wypadania. Plusem byla natomiast redukcja porostu owlosienia wszedzie indziej :) Trzy miesiace po porodzie wlosy zaczely wypadac masowo i tak przez szesc miesiecy. Porady poradami, ale i tak co ma wypasc to wypadnie niestety :(
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale dzięki odpowiedniej pielęgnacji odrosną szybciej - zdrowsze i piękniejsze :)
UsuńKarmiłam piersią. 5-6 miesięcy po porodzie włosy zaczęły mi intensywnie wypadać, pojawiły się też zakola :O. Ponadto włosy były bardzo niesforne, wyglądały jak siano ;/. Brałam suplementy dla kobiet karmiących i stosowałam kuracje w ampułkach do wcierania w skórę głowy. Piłam dużo herbaty z pokrzywy i kopru. Pomogło :)
OdpowiedzUsuńDodam, że w ciąży moje włosy były w kondycji życia :)
Jestem w ciąży i włosy wypadają mi garściami. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńJak juz pisałam - zdarzają sie wyjątki. Siostra ma tak samo i nie wiemy dlaczego :(
UsuńMoja córka skończyła 3 miesiące i zaczęło się... wypadają masakrycznie. Mam długie i gęste wlosy i coraz czesciej mysle o ich obcieciu... Na razie ratuje sie olejowaniem i roznymi maseczkami domowymi (zoltko, rycyna itd..). Karmie piersia wiec omijam wszystkie suplementy doustne.
OdpowiedzUsuńBardzo trafna riposta na koniec.Brawo! Kretynom hejtowym mówimy stanowcze ...spierd.... :-)
OdpowiedzUsuńOł je!
OdpowiedzUsuńObecnie jestem 2 lata po porodzie i ciagle walcze z problemem �� wypadło mi z centralnej częsci głowy z 80% włosów, a dodam że nigdy nie miałam ich dużo. Wydałam już całą mase pieniędzy na różnego rodzaju kuracje które działały jedynie doraźnie. Obecnie jestem pod opieką endokrynologa i mam nadzieje, że w końcu będzie jakiś przełom. Jestem już tą sytuacją zmęczona i chciałabym chociaż wrócić do stanu z przed ciąży mimo że też nie było super, ale i tak lepiej niż teraz.
OdpowiedzUsuńA może jakaś woda brzozowa?? olejek z czarnuszki, wcierki z czarnej rzepy czy np jantar?? A może Pierwiastkowa analiza włosa??http://www.biomol.pl/uslugi/analiza-pierwiastkowa-wlosow.html - ja tego jeszcze nie prowadzę, więc możesz wgryźć się w to i obyć się z tematem. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
UsuńNie udało mi się donosić dwóch ciąż. Po pierwszej włosy wypadały, ale nie było ich tak wiele. Bardzo za to osłabiły mi się paznokcie i zęby. Teraz straciłam drugie dziecko, a włosów została mi może 1/3. Lekarze tłumaczą to stresem i huśtawką hormonalną, ale przeraża mnie widok włosów spływających z głowy pod prysznicem. Leki, wcierki, ampułki nie pomagają.
OdpowiedzUsuńMI pielęgniarka mówiła, że jak ona łysiała po ciąży to wcierała zółtko jajka w skórę głowy i to jej pomagało. Do tego kompleks witamin :)
OdpowiedzUsuńJa teraz kończę 7 miesiąc i strasznie boję się wypadania po porodzie i karmieniu :/ od dłuższego czasu przed ciążą się zdrowo odżywiam i piję herbatkę z pokrzywy - polecam wszystkim ciężarnym zero opuchlizny i zatrzymywania wody w organizmie, przytyłam jedynie 7 kg (czasem sobie pozwalam na ciacho z kremem ale tak to staram się bardzo rozważnie dobierać posiłki wyniki mam super) nie wspominając o innych zaletach picia takiej herbaty :) zastanawiam się też czy nie zacząć już wvierać w skórę głowy jantar żeby już pobudzić cebulki i wzmocnić je, czy w ogóle kobiety w ciąży mogą wcierać jantar?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślę, że wcieranie nic Ci nie da bo za sprawa hormonow one i tak wypadna czy beda wzmocnione czy nie. Przed burza hormonalna nie uchronisz wlosow Jantarem.
UsuńKochana, cykl życia włosa można przedłużyć. Można też przyspieszyć porost tych nowych, które zastąpić mają stare (żeby nie było widać łysych placków). Odpowiednia pielęgnacja pozwoli szybciej powrócić do normy. W dodatku pokrzywa pomaga wyregulować poziom hormonów - także jest duża szansa sobie pomóc. Ale masz rację - sam jantar to nie wszystko ;/
UsuńPiękne włosy!
OdpowiedzUsuńSuper i logicznie wytlumaczona kolei rzeczy:) ja zawsze obwinialam braki witamin ktore muszą trafić do mleka i innych ważnych narządów. ale o hormonach nawet bym nie pomyślała :) 👍 dzięki za ten artykuł
OdpowiedzUsuńSuper i logicznie wytlumaczona kolei rzeczy:) ja zawsze obwinialam braki witamin ktore muszą trafić do mleka i innych ważnych narządów. ale o hormonach nawet bym nie pomyślała :) 👍 dzięki za ten artykuł
OdpowiedzUsuńTeż miałam problem z włosami nie związany typowo z ciążą ale ze stresem, co może się też pojawić po ciąży. Mówię tu o łysieniu plackowatym. Dermatolog zapisał mi Aplicort E do wcierania ale nic nie pomagało włosów było coraz mniej... Przeczytałam w Internecie wpis jednej dziewczyny, której też to nie pomogło, że inny dermatolog kazał jej jeść codziennie szklankę galaretki, siemię lniane z 1 łyżki, tabletki Revalid i witaminy Supradyn musujące. Dodatkowo myć codziennie włosy palmolive naturals i raz w tygodniu szampon i odzywka Revalid. Zastosowałam się do tego i po miesiącu zauważyłam już meszek nie wiem co dokładnie pomogło ale włosy mi odrosły a miałam już 5cm średnicy plac bez włosów. Z moich podejrzeń wnioskuję że najważniejszy jest Revalid w tabletkach i siemię lniane. W dodatku używałam jeszcze szamponu Eucerin na wpadające włosy częściej niż palmoliwe.
OdpowiedzUsuńOjj taak mnie po porodzie bardzo dotknęło wypadanie. Juz w ciazy bardzo mi lecialy, wiec miałam nadzieję, że jakos mnie to uchroni przy poporodowym wypadaniu, ale jednakniestety się przeliczylam :/ w 3 miesiacu po porodzie wlosy wypadaly garsciami, byly wszędzie dosłownie stracilam ok 3/4 wlosow z przodu głowy mam okropne przeswity, ale cale szczęście zaczynaja odrastac. Choc mam świadomość, że zanim to wszystko się zagesci to... Zawsze kazdy zazdroscil mi gęstych wlosow bo dosłownie nie bylo widać mi przedzialka a teraz masakra :/ tyle przeplakalam przez te wlosy tyle wcierek, suplementów i nic dopiero poszlam do dermatologa i kazal mi brac Revalid i wcierka Ducray Creastim to linia specjalnie dla kobiet po porodzie i dopiero to pomoglo a robilam juz cuda wianki :-)
OdpowiedzUsuńHej... ehhh... ale w tym necie haterów. Aż głowa boli. Oczywiście nie przeczytałam żadnego taiego kom, ale jak już sama o tym piszesz to znaczy, ze są... ludzi nie powinno obchodzić czyjeś życie ani intymne, ani prywatne czy jak kto woli je nazwać... nie każdy chce dziecka, nie każdy może, nie zawsze jest dobry moment z różnych przyczyn... a nawet zajście w ciąże różnie kończy się dla par. Samo życie. Tak ten świat jest skonstruowany i go nie zmienimy. Nie ma co się przejmować...
OdpowiedzUsuńTeraz wracając do tematu :) Włosy rzeczywiście wypadają te, które nie wypadły w ciąży. Ja po pierwszej ciąży nie miałam wielu włosów nawet 6 miesięcy po porodzie - byłam wtedy na weselu u koleżanki i miałam prześwity hahaha
Obecnie jestem w drugiej ciąży - 4 miesiąc i co?? mając włosy prawie do pasa obcięłam na boba :D dla wzmocnienia - pomijam, że lepiej czułam się w długich, ale nie mam teraz potrzeby ani obcinać ani farbować włosy więc czekam aż przejdą ten najgorszy etap podwijania się na długości końca szyi i będę mogła w końcu znowu cieszyć się ich długością :)
Powodzenia i trzymam kciuki za Twoje plany (jakiekolwiek masz oczywiście) Pozdrawiam
-Marta
Dzięki za miłe słowa :*
UsuńPodejrzewam, że jak zajdę w ciąże też zetnę włosy - dla wzmocnienia i wygody. Ale to będzie dobry moment na wyrównanie kolorytu... i oddanie pasm na fundację :) Dlatego teraz hoduję jak najdłuższe - bo u mnie bob raczej odpada... Ale włosy do ramion - czemu nie ;)
No właśnie ja sama obcięłam sobie do ramion - na fundację miałam troszkę za krótkie, ale po moich nożyczkach włosy nie chciały się podwijać co na poczatku ciąży i w burzy hormonów doprowadzało mnie do gorączki więc poprosiłam z tyłu krótko, a z przodu, żeby prawie nic nie podcinała... i w efekcie chłodniej w szyję, choć znowu hormony i wypryski hahahahaha i tego nie miałam już czym zakryć a z przodu prawie bez zmian hahahhah
UsuńNo tak... ja co prawda miałam włosy farbowane na ciemny brąz - naturalne czarne... ale koloryt wyrównuje się na czarny z siwawymi... a ponieważ nie jestem zwolenniczką amoniaku w ciąży (tak wiem podobno nie szkodzi, dlatego jak ktoś chce farbować to bardzo proszę, ale myślę póki co o hennie i jeszcze nie mam 100% przekonania, ale w wolnej chwili chyba poczytam i sobie zamówię... a może włosy będą się bardziej błyszczały i siwe się wtopią hahahhaha) Zobaczymy :) Zapraszam na Green Mind oczywiście :) Pozdrowionka :)
Ja właśnie przechodzę pociążowe wypadanie... jak tak dalej pójdzie, do wakacji wyłysieję. Zaczęłam brać Solgar i olej lniany. Zobaczymy...
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoj blog, a tych anty olej. I nie daj sie sprowokowac
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie wypadanie trwalo przez caly okres ciazy. Juz nawet moj mąż byl zalamany iloscia wlosow, ktore zostawaly w wannie po kazdej mojej kapieli. A jest czego zalowac bo wlosy mam do polowy uda. Poniewaz nie karmie piersia dlatego zaraz po porodzie wrocilam do zazywania garsci wit. do wlosow i wypadanie zostalo zahamowane. W ogole zastanawiam sie czy owo wypadanie nie bylo spowodowane odstawieniem na czas ciazy witamin? Zeby dostarczyc organizmowi takich samych ilosci makro i mikroelemetnow musialabym codziennie pochaniac tira zieleniny. Rzecz awykonalna a organizm do swojej dawki byl przyzwyczajony...
OdpowiedzUsuńJak chyba każdej z nas po porodzie włosy mi okropnie poleciały, ale wiedziałam, że tak będzie, bo mnie koleżanki ostrzegały. Nie wpadałam w panikę, tylko zaczęłam regularnie brać tabletki biotebal, żeby uzupełnić braki biotyny w organizmie i po niedługim czasie wypadanie ustało
OdpowiedzUsuńJa te się biotebalem ratowałam po porodzie, chociaż jak widziałam ilość wypadających włosów, to nie mogę powiedzieć, żebym nie panikowała :) Na szczęście po biotebalu to wszystko potem odrosło
OdpowiedzUsuńJa odkąd stosuje wcierki do wlosow, zauważyłam, ze znacznie mniej wypadają. Super sprawdził mi się ajurwedyjski tonik do wlosow z Orientany
OdpowiedzUsuń